Archive for Biznes

Witajcie Mirki i…

Witajcie Mirki i Mirabelki.

Jesteśmy kanałem na YouTube, na którym znajdują się wywiady z polskimi przedsiębiorcami.
Obecnie w mediach dominuje narracja wszechobecnego sukcesu, a mało kto mówi o porażkach i popełnianych błędach. A że to na błędach uczymy się najwięcej, to lepiej jest uczyć się na cudzych zamiast swoich. Dlatego stworzyliśmy na kanale nową serię, w której przedsiębiorcy pod płaszczem anonimowości opowiadają o najtrudniejszych historiach, z jakimi przyszło im się mierzyć.

Link do pierwszego odcinka Serii X

#biznes #nauka #pieniadze #seriax #przygodyprzedsiebiorcow

Jak myślicie, w jaki sposób…

Jak myślicie, w jaki sposób zarobiła te pieniądze?
#wykop #wykopcontent #finanse #prokuratorboners #biznes #pieniadze

Przyszedł mi do głowy…

Przyszedł mi do głowy pojebany pomysł ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mieszkam w fajnym miejscu – tuż przy ruchliwej ulicy, wokoło niemal same firmy, niedawno otworzyli mi w pobliżu (500m?) wielkie magazyny (Panatoni Europe).

Mój dom nie znajduje się przy samej ulicy, lecz jest trochę cofniety – dzięki temu mam działkę jakieś 1000m2 tuż przy krajówce. Tak kombinuje od jakiegoś czasu i kombinuje jak by można niedużym kosztem zacząć z tej działki zarabiać. I chyba już wiem ( ͡º ͜ʖ͡º)

Niewielką cześć działki (50-80m2) podwyższę i zasypię żwirem – tworząc w ten sposób nieduży placyk. Na tym placyku postawię… Kontener. Taki handlowo – usługowy.
No i do wczoraj zachodziłem w głowę co w tym kontenerze mógłbym prowadzić co by mi przynosiło hajs. Wczoraj wieczorem byłem w kościele, ksiądz wznosi do góry kielich i w tym samym momencie mnie olśniło.

MONOPOLOWY!!!

Poważnie. Ulicą przejeżdżają z i do pracy całe tabuny robotników. Nigdzie w promieniu 10 km takiego stricte monopolu z samym alkoholem przekąskami i fajkami nie ma. No musi się udać. Żadne tam fajerwerki, najtańsze piwo i wóda, kilka miejsc parkingowych i jazda. Jak się zepnę to całość w 20k powinienem zamknąć łącznie z podwyższeniem terenu i kontenerem. Dodatkowo jakieś 5k na zatowarowanie i jazda.

Jeszcze można by uruchomić dostawę do domu za dodatkową opłatą, dodatkowo na dachu domu zamontuje sobie taką konkretną antenę od CB Radia i będę się ogłaszał na CB że mogę przywieźć chlanie kierowcom ciężarówek czekających na rozładunek czy robiących przerwę weekendową pod magazynami…

Niech mnie ktoś powstrzyma i wytknie jakieś błędy czy możliwe problemy, bo ja serio to zrobię ( ͡º ͜ʖ͡º)

#biznes #pomyslnabiznes #pracbaza

Prowadzę firmę od 2014 roku….

Prowadzę firmę od 2014 roku. Teraz przechodzę na VAT (obowiązkowe po osiągnięciu określonego obrotu). Właśnie odwiedziła mnie w domu pracownica US. Twierdzi, że muszą sprawdzić czy moja firma istnieje (sic!). Mówię, że przecież znają mnie od 5 lat, a ona że takie mają wytyczne z ministerstwa, mam się wylegitymować i złożyć wyjaśnienia. Jakby tego było mało, pakuje mi się na chatę. Nie zgodziłem się. Wyjaśniam, że jestem programistą, pracuję w domu, nie potrzebuję biura itd. Pocmokała, zapisała i poszła. Jak nic pójdę siedzieć.

#biznes #firma #urzadskarbowy #vat #dzialalnoscgospodarcza #programista15k #prawo #podatki

#nowybiznes #biznes #polska…

#nowybiznes #biznes #polska #gruparatowaniapoziomu
Lista 71 firm, które kiedyś były polskie ale zostały sprzedane.
http://filing.pl/lista-74-firm-ktore-kiedys-byly-polskie-ale-zostaly-sprzedane/

1. Absolwent

Do grudnia zeszłego roku pełną kontrolę nad produkcją i dystrybucją naszych lokalnych wódek miał amerykański gigant CEDC – jeden z największych producentów alkoholu w Europie. W kwietniu 2013 roku UOKiK zatwierdził ostateczne przejęcie CEDC przez firmę Russian Standard.

2. Allegro

Założone w 1999 roku, już w 2000 roku przejęte przez brytyjski QXL.com PLC. W tej chwili należy do południowoafrykańskiego koncernu mediowego Naspers.

3. Alpinus

Polska marka odzieży outdoorowej oraz sprzętu wspinaczkowego należy teraz do Euromark

4. Amino

Marka zupek należy do brytyjskiej firmy Unilever.

5. Biedronka

Sieć założona przez Polaka, od 1997 r. w rękach Portugalczyków.

6. Biogened SA

Firma farmaceutyczna z ponad pięćdziesięcioletnią tradycją, znana wcześniej pod nazwą Polon, producent min. kosmetyków Dermedic i Phenome zmienił właściciela na holenderski fundusz inwestycyjny Life Science Technologies NV.

7. Bobo Frut

Historia marki związana jest z rzeszowską fabryką cukierków Alima, która powstała w latach 20. XX wieku. W latach 60. głównym produktem przedsiębiorstwa stały się soki przecierowe BOBO FRUT – do dzisiaj najchętniej kupowane przez rodziców soki dla dzieci. W roku 1991, w wyniku przekształceń własnościowych, właścicielem polskiej spółki produkującej soki BOBO FRUT stała się amerykańska firma Gerber Products Company.We wrześniu 2007 roku przedsiębiorstwo produkujące ulubione soki polskich dzieci dołączyło do grupy Nestlé.

8. Bols

Do grudnia zeszłego roku pełną kontrolę nad produkcją i dystrybucją naszych lokalnych wódek miał amerykański gigant CEDC – jeden z największych producentów alkoholu w Europie. W kwietniu 2013 roku UOKiK zatwierdził ostateczne przejęcie CEDC przez firmę Russian Standard.

9. Bryza

Z moich informacji wynika, że nigdy nie była polską marką, umieszczamy ja na liście dlatego, że polsko brzmiąca nazwa może zmylić konsumenta, gdyż już nie raz czytałam wpis, kupuję polski proszek do prania, Bryzę. Marka ta należy do brytyjskiej firmy Reckitt Benckiser plc.

10. Cafe Prima

W 1991 r. sprzedana holenderskiemu koncernowi Drie Mollen Holding BV.

11. Calisia

Założona w 1945 elitarna fabryka fortepianów i pianin znajduje sie obecnie w rękach chińskiego Vershold.

12. Cleanic

Zauważyłam, że dość często, szczególnie na portalach i blogach o polskich kosmetykach produkty Cleanic i Ola są uważane za polskie lub polsko- francuskie. Są to artykuły firmy Hyper Hygienics, której początki i historia są mi nieznana, ale jej największym akcjonariuszem jest Central European Cotton Holding Ltd z Irlandii. Jednym z dyrektorów jest wprawdzie Polak, ale o nazwisku jedynego akcjonariusza tej irlandzkiej spółki nikt nie wspomina.

13. Delecta

Zalążkiem firmy była Fabryka Cykorii Ferdynand Bohm et Co. założona we Włocławku w 1816. . W 1996 r. spółka została kupiona przez norweski koncern Rieber & Son ASA.

14. Delikatesy Centrum

Właścicielem jest portugalski Eurocash

15. Dermika

Założona w 1994 r. W 2010 sprzedana firmie Unilever.

16. Dosia

Podobnie jak w przypadku proszku Bryza, Dosia należy do brytyjskiej firmy Reckitt Benckiser plc.

17. Drobimex

Firma Drobimex od ponad 55 lat zajmuje się produkcją kurcząt, a od ponad 35 lat rozwija produkcję wyrobów drobiowych, w tym kiełbas, szynek, parówek i pasztetów. Od 2002 roku firma należy do znanej na rynku europejskim, niemieckiej grupy drobiarskiej PHW.

18. Drosed

Przedsiębiorstwo spożywcze założone w 1957 r., od 2000 r. część francuskiej grupy L.D.C.

19. E

Słynny polski proszek do prania ma teraz brytyjska Grupa PZ Cussons

20. Fortuna

Marka jest w posiadaniu szwedzkiego funduszu inwestycyjnego IK Investment (Agros-Nova).

21. Gadu-Gadu

W 2007 r. przejęte przez południowoafrykański Naspers.

22. Global cosmed

Firma kosmetyczna posiadająca takie marki jak Apart, mimo umieszczania jej na w różnych rankingach jako firma polska, nie jest nia i nigdy nie była. Należy do właściciela spółki zarejestrowanej na Cyprze Blackwire Ventures Ltd, nienależącej do Polaka.

23. Hortex

Firma powstała w 1958 r. Od 2006 r. należy do Argan Capital, wcześniej do Bank Of America.

24. Inka firmy Grana

Tradycje zakładu sięgają początku XX wieku. Sprzedane niemieckiej Cafea GmbH

25. Ivona Software

Firma produkująca syntezatory mowy na początku 2013 została przejęta przez amerykańskiego giganta Amazon

26. Ixi

Ojcem proszku w 1965 był Mieczysław Wilczek. W 2013 r. Henkel kupił go od PZ Cussons.

27. Kamis

Przedsiębiorstwo powstało w 1991 r. Po podziale część zajmująca się przyprawami i musztardą została sprzedana międzynarodowej firmie McCormick.

28. Kokosal

Produkt brytyjskiej Grupy PZ Cussons

29. Krakus

Od 1999 r. właścicielem polskiej grupy Animex był amerykański gigant Smithfield Foods, aż do momentu przejęcia go przez chiński Shuanghui International Holdings.

30. Kolastyna

Grupa Kolastyna posiadająca min. markę Kolastyna sprzedała ją greckiemu gigantowi Sarantis. Na szczęście polska Grupa zostawiła sobie prawo do marki Miraculum.

31. Lajkonik

Producent najbardziej znanych „paluszków”. Od 1993 w rękach niemieckiej firmy Bahlsen.

32. Lech

Należy do Kompanii piwowarskiej, której od 2009 r. właścicielem jest SabMiller.

33. Lewiatan

Właścicielem jest portugalski Eurocash

34. Luksja

Najwiekszy polski producent mydła został przejęty przez brytyjską Grupę PZ Cussons

35. Mastercook

Firma AGD przejęta przez hiszpański Fagor i doprowadzona do upadłości

36. Mazury

Od 1999 r. właścicielem polskiej grupy Animex był amerykański gigant Smithfield Foods, aż do momentu przejęcia go przez chiński Shuanghui International Holdings.

37. Mieszko

Firma powstała w 1993 r. W 2002 r. sprzedane holenderskiemu Central European Confectionery Holdings, od 2007 r. w rękach Alta Capital Partners.

38. Morliny

Od 1999 r. właścicielem polskiej grupy Animex był amerykański gigant Smithfield Foods, aż do momentu przejęcia go przez chiński Shuanghui International Holdings.

39. Morpol

Firma zajmująca sie przetwórstwem ryb została kupiona przez norweski Marine Harvest

40. Nasza Klasa

Serwis uruchomiony w 2006 r. W tej chwili największe udziały ma rosyjski Digital Sky Technologies, część udziałów kupił też Naspers.

41. NaviExpert

Firma produkujaca pierwszy polski system nawigacji. Od 2007 r. jest w posiadaniu amerykańskiej Tech Venture.

42. Okocim

Browar założony w 1845 r. W 1996 roku głównym akcjonariuszem w spółce została duńska firma Carlsberg.

43. Pekao S.A.

Powstał w roku 1929, jedna z najbardziej zasłużonych instytucji w historii polskiej bankowości. Niestety w wyniku przetargu Ministerstwa Skarbu Państwa od 1999 bank kontrolowany jest przez włosko-niemieckie konsorcjum UniCredito Italiano S.p.A. i Allianz AG.

44. Perła 🙁

Browary Lubelskie powstały w 1948 r. W 2005 roku 48% pakiet akcji Perły został zakupiony przez duński koncern piwowarski Bryggerigruppen A/S i oddany jego spółce zależnej Royal Unibrew Polska. 51% akcji znalazło się natomiast w posiadaniu Garmo Holdings Limited. Od tego czasu głównymi udziałowcami stawały się kolejno różne spółki zarejestrowane na Cyprze.

45. Pikok

Marka wędlin w Lidlu, dla której produkują min. firma austriacka Stastnik i Morliny, które polskie już nie są. Mimo tego produkty te otrzymały godło „Teraz Polska”. Wprawdzie jest tam akcent polski w postaci kiełbasy suchej z szynki, produkowanej przez poską firmę Madej&Wróbel, ale i tak przyznanie tej nagrody wzbudziło sporo kontrowersji i zostało skwitowane przez jednego z komentujących : „Teraz Polska jutro…Czechy”

46. Polar

I> stniejący od lat 50. polski producent sprzętu AGD. Kontrolowana obecnie przez firmę Whirpool

47. Pollena

Część fabryk nadal jest polska, sprzedano:
Pollena-Bydgoszcz – Unilever
Pollena-Helenówek – L’oreal
Pollena-Lechia – Beiersdorf-Lechia SA
Pollena-Malwa – Global Cosmed
Pollena-Nowy Dwór Mazowiecki – Benckiser
Pollena-Racibórz – Henkel
Pollena-Uroda – zlikwidowana przez PZ Cussons Polska S.A.
Pollena-Wrocław – PZ Cussons Polska S.A.

48. Pudliszki

Historia firmy sięga 1847 roku. W latach 90. znalazła się w pierwszej pięćsetce najefektywniejszych przedsiębiostw państwowych w Polsce. Była jedną z najbardziej cenionych polskich marek spożywczych. Od 1997 roku wiekszościowy pakiet akcji należy do koncernu Heinz.

49. Pysio

Marka w jest posiadaniu szwedzkiego funduszu inwestycyjnego IK Investment (Agros-Nova).

50. PWN

Od 1992 w rękach międzynarodowego przedsiębiorstwa Luxembourg Cambridge Holding Group (LCHG) za którym stoi amerykański inwestor.

51. Ruch

Sieć wykupił amerykański fundusz inwestycyjny Eton Park Capital Management.

52. Saga

Marka herbaty należy do brytyjskiej firmy Unilever.

53. Sobieski

Markę wódki wykupił francuski Belvedere.

54. Sokołów

Był pierwszą spółką mięsną, która w 1993 roku trafiła na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. W połowie sierpnia 2006 r. Spółka opuściła GPW. Obecnym jej stuprocentowym właścicielem jest Saturn Nordic Holding AB z siedzibą w Göteborgu, Szwecja, utworzony przez Danish Crown AmbA oraz HK SCAN Corporation.

55. Soplica

Do grudnia zeszłego roku pełną kontrolę nad produkcją i dystrybucją naszych lokalnych wódek miał amerykański gigant CEDC – jeden z największych producentów alkoholu w Europie. W kwietniu 2013 roku UOKiK zatwierdził ostateczne przejęcie CEDC przez firmę Russian Standard.

56. Soraya

Polska firmę kosmetyczną przejął szwedzki Cederroth.

57. Telekomunikacja Polska

Od 2000 r. francuska firma państwowa France Telekom (właściciel Orange) sukcesywnie wykupywała udziały TP, w 2010 r. osiągnęła większościowy pakiet akcji.

58. Turek

Obecna Mleczarnia Turek jest historycznym dziedzicem przedsiębiorstwa, które powstało w roku 1925, w 1999 r. przejęła ją francuska firma Bongrain.

59. Toska

Zakład powstał w 1922 r. Producent min. serka Tartare również należy do francuskiej firmy Bongrain.

60. Tyskie

Piwo, którego historia sięga co najmniej 1613 r. jest teraz w rękach południowoafrykańskiego SABMiller

61. Warta

Działa na polskim rynku od 1920r. W roku 2012 TUiR Warta S.A. nowymi udziałowcami spółki stały się: niemiecka grupa Talanx oraz japońska firma Meiji Yasuda.

62. Wawel

Założona w 1898 r. W tej chwili największym akcjonariuszem jest niemiecki Hosta International AG

63. Wedel

Pierwsza w Polsce fabryka czekolady, sięga 1845 r. w 1991 r. przejęta przez PepsiCo. Obecnie właścicielem jest japoński koncern Lotte Group.

64. Winiary

Firma założona w 1947 r. przez Niemca polskiego pochodzenia. W 1974 roku z linii produkcyjnej zszedł pierwszy Majonez Dekoracyjny – dziś numer jeden na rynku majonezów w Polsce. W 1994 r. spółka stała się częścią Nestlé.

65. Wrozamet

Dawne Wrocławskie Zakłady Metalowe, w tej chwili w rękach polskiego oddziału hiszpańskiej firmy Fagor (Mastercook), która obecnie chyli się ku upadkowi.

66. Wyborowa

W latach dziewięćdziesiątych koncern przejęła francuska firma Pernod Ricard

67. Zakłady Papiernicze Krapkowice

Producent drugich, najczęściej kupowanych marek papieru toaletowego w Polsce, Alfa i Finezja, w 2002 r. został przejęty przez fińską firmę Metsa Tissue.
68. Zelmer

Od 2013 w rekach niemieckiego BSH.

69. Żabka

W 2007 r. sprzedana czeskiemu inwestorowi, od 2010 r. w rękach Tesco.

70. Żubrówka

Do grudnia zeszłego roku pełną kontrolę nad produkcją i dystrybucją naszych lokalnych wódek miał amerykański gigant CEDC – jeden z największych producentów alkoholu w Europie. W kwietniu 2013 roku UOKiK zatwierdził ostateczne przejęcie CEDC przez firmę Russian Standard.
71. Żywiec

Browar powstał w 1838 r. Obecnie należy do koncernu Heineken.

jakiś czas temu założyłem…

jakiś czas temu założyłem swój sklep i zastanawia mnie jedna rzecz.
Przykład – Kupuję produkt w hurtowni za 50 zł. Niby oszczędzam 20 zł, bo cena detal 70 zł.

Wchodzę na allegro…

Ten produkt leci za 48,99 zł XD czy ktoś mi pomoże zrozumiec jak to się dzieje? Dopiero zaczynam w handlu. Czy ci ludzie na tym zarabiają? Przecież jeszcze jest dupna prowizja allegro 9%. Jak już widze darmową wysyłkę to wymiękam. Że niby w cenie tańszej niż hurtowa jest wliczona przesyłka, prowizja allegro i jeszcze jakaś marża? Czy to ja wybrałem złą hurtownię, która ma wysokie ceny hurtowe? Zależy mi na swojej marce, więc rozwijam sklep na własnej strone, natomiast takie kwiatki nie dają mi spać.

pokaż spoiler #allegro #januszebiznesu #biznes #ekonomia #handel

XDXDXD #biznes #startup…

XDXDXD
#biznes #startup #heheszki #humorobrazkowy

Szybkie i tanie pomysły na…

Szybkie i tanie pomysły na marketing, kurs uczący jak się uczyć i MBA w pigułce. To wszystko w poniższym #lejektresci

1) MBA w pigułce
Twitterowy skrót studiów biznesowych. Po kliknięciu w tweeta rozwija się cały wątek. Strategia, produkt, marketing, finanse, zarządzanie. Główne przesłanie to celowanie w biznesy o wysokim progu wejścia, trudne do skopiowania, dające wysoką wartość klientowi i wysoko wycenione.
https://levels.io/tldr-mba/

2) Od znalezienia pomysłu do pierwszych klientów
W artykule jest przedstawiony bardzo ciekawy sposób znajdowania pomysłu. Przeszukiwanie ogłoszeń na portalu dla freelancerów.
https://hackernoon.com/how-i-built-a-profitable-saas-web-app-from-idea-to-first-sales-782efb19d900

3) 32 szybkie i tanie pomysły na marketing
Autorem jest założyciel i CEO DuckDuckGo. Jest to fragment z książki „Trakcja, czyli złap przyczepność.”
https://medium.com/@yegg/32-fast-cheap-marketing-test-ideas-across-all-19-traction-channels-24e227c3a8e3

4) SEO dla bloggerów
Obalanie mitów na temat SEO. Wybieranie odpowiedniego tematu, dobieranie słów kluczowych. Pisanie treści, która będzie się dobrze pozycjonowała i jej promowanie.
https://www.youtube.com/watch?v=vFPJhuqEkhk&list=PLkHkG0VxT2WigZ7_VU2luWc7FZuMKZbur

5) Jak się uczyć?
Wykorzystywanie techniki pomodoro, rozkładanie nauki w czasie, skojarzenia, pałac pamięci. Ćwiczenia fizyczne pozytywnie wpływają na zdolność przyswajania wiedzy.
Pierwszy link to wywiad z autorką kursu, a drugi sam kurs (darmowy).
https://fs.blog/2018/04/learning-barbara-oakley/
https://www.coursera.org/learn/learning-how-to-learn/

6) Zbiór narzędzi dla startupów
Podzielone na kategorie: marketing, design, zarządzanie, generowanie pomysłów, badanie rynku, domeny.
https://startupstash.com/

Dodatkowe 4 linki dostępne na grupie FB.

***
Jak śledzić kolejne zestawienia?
Facebook *** Mirkolista *** RSS *** albo tag – #lejektresci

#marketing #marketinginternetowy #biznes #rozwojosobisty #socialmedia #linkedin

tag #nowybiznes do czarno lub…

tag #nowybiznes do czarno lub obserwacji #gruparatowaniapoziomu #biznes #polska #krakow #kosmetyki

Autorką tekstu jest Weronika Kupczyk:
FRANCHISING nr 5 maj 2019 strona 75- 77

1882 rok. Ortodoksyjna, żydowska rodzina na krakowskim Kazimierzu wybrała dla swoje córki męża. Wdowca, który zapewni jej godne życie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby 17-letnia Chaja nie zakochała się w ubogim studencie medycyny. Innowierca nie został zaakceptowany przez rodzinę Rubinstein, a ojciec wygnał Chaję za nieposłuszeństwo do wuja w dalekiej Australii. Na drogę mama dała jej słoiczek z kremem, który ochroni jej bladą skórę przed słońcem. Wsiadając na statek płynący na odległy kontynent przy odprawie celnej dziewczyna podała imię Helena, by bardziej wtopić się w tłum i zacząć zupełnie od nowa. Na miejscu zaczęła opiekować się dziećmi wuja oraz pracowała w jego sklepie. Czy pokochała ciepły klimat? ,,Nienawidziłam Australii.Słońce jest samobójstwem dla urody” – wspomina ten okres w swoich pamiętnikach VALAZE, KREM DE LA CREME. Żydówki były obarczone jedynie obwiązkami domowymi, dlatego spędzały niemal cały czas, dyskutując między sobą na babskie tematy. Prawdopodobnie wtedy Helena usłyszała o recepturze dr. Lykuskyego, którego maść kojąco wpływała na cerę,W Australii szybko opróżniła słoiczek od mamy, dlatego zdobywszy recepturę kremu,zaczęła go tworzyć. Samodzielnie, jak młody chemik mieszała ze sobą składniki w kuch-ni, eksperymentując z proporcjami. Gdy otrzymała idealny skład i konsystencję, zaczęła produkować Valaze. Tak nazwała krem chroniący przed słońcem, wiatrem i kurzem Australii. Helena dostrzegła dla siebie szansę. Opuściła wuja, ruszyła do dużego miasta oddalonego o 100 km – do Melbourne.Odnalazła kobietę poznaną na statku, która oferowała jej posadę guwernantki i nauczycielki niemieckiego. Odwiedziny były związane z propozycją pracy. Helena poprosiła bogatą damę o pożyczkę w wysokości 250 funtów oraz kilka mebli, by otworzyć biznes.W 1902 roku powstał pierwszy salon piękności Valaze Heleny Rubinstein.

Helena była świetną reklamą swojego salonu. Młoda, z jasną cerą, która budziła zachwyt Australijek. Jej krem, istny hit salonu, rozjaśniał koloryt skóry, a nawet piegi i przebarwienia słoneczne. Młoda bizneswoman znając zasady rynku, bardzo wygórowała cenę produktu. Jeden słoiczek Valaze kosztował równowartość średniej pensji. Niektóre kobiety nie kupią niczego, jeśli to będzie za tanie” – tak tłumaczyła wysokość cen w spisanych wspomnieniach. Helena sama zdobywała składniki, przygotowywała krem, napełniała nim słoiczki, przyklejała etykiety… Pracowała dzień i noc, a zamówień wciąż przybywało. Gdy sława produktu rozeszła się po całym kontynencie, salon urody odwiedziła reporterka z Sydney. Jej materiał
sprawił, że Helena otrzymała około 15 tysięcy zamówień. Sama nie dałaby rady. Skontaktowała się z dr.Lykuskym. Przyjechał wykształcony chemik pomógł Helenie nie tylko sprostać zapotrzebowaniu na krem, lecz także opracować całą serię kosmetyków na różne problemy z cerą. Zasugerował powstanie kilku pomieszczeń w salonie: do badań skóry, konsultacji oraz pielęgnacji.

Rubinstein zmieniła lokal na większy, zatrudniła pracowników i stale powiększała ofertę. Interes kwitł w najlepsze. Uboga rodzina przyszłej bizneswoman mieszkała w skromnej izbie, ojciec handlował naftą i jajami. Nie było instalacji sanitarnych, a wodę przynoszono ze studni. Jednak w pamiętnikach Heleny Rubinstein historia zaczyna się w bogatym domostwie, gdzie kolekcjonerskie malowidła ozdabiały liczne pokoje. Ona natomiast była najstarsza z rodzeństwa,a wpływowy ojciec łożył na jej godne życie i wykształcenie. Otaczana książkami i czułą opieką matki, uczyła się, jak dbać o dom i poznawała tajniki urody.Tak naprawdę matka Heleny nie potrafiła nawet pisać, co po-dała podczas spisu ludności na krakowskim Kazimierzu. Wyobraźnia Heleny pozwoliła stworzyć historię kobiety z dobrego domu,która wie, jak dbać o siebie z klasą stworzyła też plotki, że jej kosmetykę ziół z Polski, które wyłącznie powstała, co uzasadniało ceny.

26-letnia Helena po Ślubie z dziennikarz Edwardem Tytusem przeprowadza się d Londynu. Tam otwiera drugi salon pięści Valaze. Różnorodna oferta skierowana jest do kobiet z cerą suchą, tłustą i mieszaną, zgodnie z podziałem, który ustaliła Rubinstein. Na półkach czekały kremy na nocna dzień, nawilżające, rozjaśniające. Klientki doceniały bogactwo marki i wierzyły, wysoką ceną stoi ponadprzeciętna jakoś Helena wiedziała, z jeśli chce zajść jeszcze dalej, potrzebuje wiedzy z zakresu kosmetologii, medycyny, a nawet chirurgii. Wyjeżdżano Paryża studiować dermatologię. W swoich zapiskach dodaje jeszcze medycynę i dietetykę w Niemczech i Wiedniu, lecz mija się prawdą. Pierwsza wojna światowa zmusza rodzinę Heleny do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Za oceanem poznaje inny wymiar prowadzenia biznesu. Odkrywa sufrażystki silną konkurencję ze strony Elizabeth Arden Nowy salon urody w Nowym Jorku nazywa Helena Rubinstein. Kolejne powstają w Chicago, Bostonie i San Francisco. Im więcej, tym na lepiej, zgodnie z zasadą rynku kapitalistycznego. W 1923 roku marka HR oferuje 8o produktów pielęgnacyjnych i 160 do makijażu tak dobrze, jak wiodło jej się w interesach tak fatalnie potoczyło się jej życie osobiste tak dobrze, jak wiodło jej się w interesach tak fatalnie potoczyło się jej życie osobiste.

Rozwód z Titusem nie zabolał Heleny tak bardzo jak jego przejście do konkurencyjnej marki Arden na stanowisko menedżera później męża założycielki. Załamana Rubinstein sprzedaje firmę za 7 mln dolarów i wyjeżdża do Europy. Tam, w Holocauście ginie większość jej rodziny. Niemcy przejęli i zniszczyli wszystkie pamiątki rodzinne,Madame od kosmetyków nie poddaje się jednak. Wykorzystując krach na amerykańskiej giełdzie, Helena odkupuje akcje własnej marki za 15 mln dolarów! Jako dojrzała kobieta, multimilionerka, wychodzi ponownie zamaż, za gruzińskiego księcia Artchila Gouriella-Tchkonia, młodszego od niej o 23 lata. Swój luksusowy, 26 – pokojowy apartament przyozdobiła działami największych malarzy, tj Picassa oraz Matisse’a. Kolekcjonowała afrykańską i orientalną sztukę, stylowe meble z różnych epok. Specjalnie dla niej Salvador Dali zaprojektował puderniczkę na jej pierwszy puder.

Żyła w przepychu i dbała, by było głośno o niej. Elegancka bizneswoman pilnowała swojego wizerunku. Zdjęcia ukazujące się w mediach były retuszowane, a ubranie z najwyższej półki. Aż trudno uwierzyć, że Helena była bardzo skąpa. Wszystkie drogie suknie i dodatki wpisywała w koszty firmy, uznając je za stroje robocze i rozliczała się z nich z urzędem podatkowym. Mimo nieustannych wpływach na konta Rubinstein wysłały asystencki po najtańsze pończochy, a po domu chodziła w koszuli za 4 dolary. Jej rozrzutność, styl i wytworność były kreowane na pokaz.

Helana zmarła w swoim biurze, miała wylew w wieku 83 lat. Jej majątek szacowano wówczas na 100 mln dolarów. Spadkobiercy sprzedali firmę, która obecnie jest w rękach L’Oreal. Kosmetyki Rubenstein wiodą prym w 51 krajach.
Weronika Kupczyk
FRANCHISING nr 5 maj 2019 strona 75- 77

Helena Rubinstein (na zdjęciu)

polska bizneswoman żydowskiego pochodzenia, założycielka przedsiębiorstwa Helena Rubinstein Inc.Uważana za jedną z najbogatszych kobiet w historii świata. Mierzyła 147 cm wzrostu. Urodziła się w żydowskiej rodzinie na krakowskim Kazimierzu, jako najstarsza z ośmiorga dzieci Hercla Naftalego Rubinsteina i Augusty Gitel Silberfeld[2]. W 1900 wyjechała do rodziny w Wiedniu, po czym w 1902 z Genui na statku „Prinz Regent Luitpold” wyemigrowała do Australii.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Helena_Rubinstein

#ciekawostki #historia #kosmetyki

Drugi wpis z serii…

Drugi wpis z serii #okiemzyda. Wcześniej już pisałem, że zarezerwowałem sobie ten tag i jak już obiecałem będę opisywał spierdolenie ludzi, których poznałem w swoim życiu. Wykopy z tagu #przegrw to w porównaniu do tego co poniżej opisałem niemalże #wygryw. Do rzeczy.

Niektórzy ludzie są zwyczajnie pojebani jak przysłowiowa paczka gwoździ. Zjebani od urodzenia. Po prostu. I nie chodzi tutaj o zdolności intelektualne (aczkolwiek w poniższym przypadku owszem.. ich zabrakło). Znam gościa, który postanowił założyć biznes, wiecie wymarzył sobie i chciał spełnić swój american dream i postanowił otworzyć pizzerie. Taki koleś, który na oko ledwo przekroczył 60 punktów IQ. To cud, że nauczył się mówić i nie potknął się jeszcze to krawężnik wychodząc z domu i nie rozwalił sobie głupiego ryja ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ogólnie koleś całą młodość, dorosłość (nie skończył 30 lat) spędził na gówno pracy podejmowanej raz na kilka miesięcy. Coś na zasadzie co robią niektóre przegrywy: pójdzie do roboty na kilka miesięcy, żeby mieć na gry ( ͡° ͜ʖ ͡°). Tutaj podobnie.. tylko, że zamiast zakupu gier facet potrzebował pieniędzy na rutynową degustacje przynajmniej kilku harnasi dziennie oraz paczkę kiepów. Pomijając jedzenie nic mu już nie było potrzeba do szczęścia. Ogólnie jego cała rodzina zawsze była zjebana. Prawie wszyscy chlali browary.. oczywiście te najtańsze i czasem na krechę. Gnieździli się w jednopokojowym mieszkaniu w bloku w 5 / 6 osób (w szczytowym momencie było ich więcej XD), cały dom – głównie z emerytury utrzymywała babka, a ta patologia zamykała dosłownie na jakiś łańcuch lodówkę, żeby im przypadkiem żarcia babka nie podpierdoliła XDDDDDDDDD… mimo, że utrzymywała de facto mieszkanie. Gardzę to patologią, ludzie bez krzty ambicji. Tfuu.. pluje. Chuj im w te pijackie gardła.

Wiecie co mi osobiście sprawiło przykrość? Że ja z racji tego, że zarabiam przyzwoite pieniądze nie mogę otrzymać ŻADNYCH dotacji na założenie firmy (pomijając nisko oprocentowane kredyty). Musiałbym się zwolnić i przestać zarabiać, bo w tym kraju od pewnego czasu głównie tylko tego typu jednostki otrzymują wsparcie ze strony naszego kochanego kapitana państwo ( ͡° ͜ʖ ͡°). A bezrobotny typ, który ledwo nauczył się mówić może bez problemów otrzymać około 20k dotacji z urzędu pracy (względem mojej pensji nie są to duże pieniądze, no ale mimo uważam, że zostałem potraktowany niesprawiedliwie). No i ten troglodyta te pieniążki otrzymał, splajtował no i ostatecznie popadł przez to w długi. Wszystko oczywiście zaczęło się niewinnie.

Koleś wynajął i wyremontował lokal (ze swoim kolegą, który prowadził wcześniej bar). Wiecie, niby „pseudo spółka”, ogarniają obaj, dzielą się zyskami – mimo, że oficjalnie ten drugi pełnił rolę zwykłego pracownika. Problem w tym, że pewnym było to, że prędzej czy później jeden z nich wyrucha drugiego na pieniądze. Niemniej jednak do tego nie doszło, bowiem niedoszły biznesmen nie był w stanie prowadził restauracji. Dosłownie.. z powodu alkoholizmu. Koleś był przekonany, że ludzie będą na niego robić, a on będzie tylko liczył hajs. Szkoda tylko, że ten umysłowy knyp nie był w stanie dopilnować swojego personelu, bowiem zwykły dzień roboczy zaczynał od kufla piwa, później pił kolejne, aż w końcu regularnie ucinał sobie drzemkę pod zlewem XDDDDDDD. Oprócz tego pojawiły się kwiatki typu: zatrudnienie nieletniej na barem, zbyt niskie przelewy do ZUSu (koleś myślał, że ZUS jest stały.. niezależnie od tego czy ktoś pracuje na 1/4 etatu czy na cały etat XDDDDDDDDDD). Czy w końcu bluzganie na całą restauracje. Kiedyś znajomy przyszedł zobaczyć jak to wszystko wygląda, zamówił placka, który wyglądał i smakował jak gówno (z zarzuconym serem topionym), nie otrzymał sztuców. Gdy właściciel dowiedział się, że gość (jego kolega nie otrzymał sztuców) zaczął rzucać kurwami do personelu na całą restaurację, że nikt nie podał noża i widelca ( ͡° ͜ʖ ͡°). Oczywiście warto uwzględnić, że w lokalu były rodziny z dziećmi. Raczej tego typu zachowanie nie generuje lojalności klientów. Szczytem było moment gdy ten dzban wytarł klientowi stół ścierką, którą przed chwilą mył podłogę ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Tym co go doprowadziło restaurację (po około miesiącu) do bankructwa było próba wybierania pieniędzy z kasy (skoro jest w kasie to wszystko jest już jego XDDDDDD.. chuj z rachunkami, pracownikami oraz dostawcami składników.. jebać ich… niech żrą gruz). Po tym wszystkim współwłaściciele się pokłócili. Drugi typ jest troszkę inteligentniejszy i przejął wyremontowany lokal i otworzył własną restauracje. Bankrut spróbował szczęścia w innym miejscu. Znowu dokonał złych inwestycji i wykonał remont w innym miejscu. Bez żadnej wiedzy gastronomicznej oraz podstaw matematyki ograniczających się do dodawania / odejmowania / mnożenia / dzielenia planował otworzyć restauracje z kebabem. Koncesja? A chuj.. z koncesją. Znajomi „mogą sami wpaść z piwkiem czy też wódeczką pod pazuchą” (jego słowa). Ciekawe jak by się tłumaczył w trakcie kontroli ( ͡° ͜ʖ ͡°). Chociaż znając życie pewnie o tym nie pomyślał (ludzie głupi nie myślą o tego typu rzeczach). Co go ostatecznie dobiło? Brakło kasy na dokończenie remontu. Ostatnie puszki farby zakupił ze sprzedaży wysokiej klasy telefonu z logotypem jabłka, którego wziął w najwyższym możliwym abonamencie ( ͡° ͜ʖ ͡°).

No..kurwa. W tym momencie kończę, bo już nie mam siły dalej opisywać tego spierdolenia umysłowego. Ludzie z IQ poniżej średniej nie powinni w ogóle otrzymywać dotacji z budżetu, bo te mogą w najgorszym wypadu ich zrujnować, a ja jako podatnik muszę łożyć na tego typu eksperymenty.

Czy tylko ja zauważyłem, że ludzie głupi są często szczęśliwsi od ludzi inteligentniejszych? No, bo np. ja nie mógłbym spać gdybym wziął coś na kredyt, a życie tego zjeba wygląda tak jak wyglądało do tej pory. 4pak Harnasia to jego chleb powszedni.

#logikaniebieskichpaskow #stulejacontent #gownowpis #przemysleniazdupy #przemyslenia #logikanormika #normictwo #normikivsprzegrywy #polak #polactwo #bogactwo #robackiezycie #robaki #polacyrobacy #spierdolenie #spierdolenieumyslowe #heheszki #wygryw #przegryw #okiemzyda #jebacbiede #bogactwo #americandream #praca #pracbaza #buisness #biznes #dotacje #dotacjeunijne #kapitanpanstwo

Kolejna niedziela I kolejna…

Kolejna niedziela I kolejna zlotowka zarobiona, ktora miala isc na ofiare na tacke. Tak sie zarabia pieniadze skuhwysyny.

#przegryw #chwalesie #pieniadze #stulejacontent #biznes #rozowepaski #niebieskiepaski #kosciol

Nudzi się mi w #pracbaza więc…

Nudzi się mi w #pracbaza więc dam wam kilka pomysłów na #biznes #gruparatowaniapoziomu tag do czarno lub obserwacji #nowybiznes jak będzie ktoś to czytał to będę pisać
Na pierwszy ogień idzie hodowla kóz.

W Polsce kozy były hodowane od zawsze, nawet mój dziadek miał kilka, a gdy moja kuzynka była uczulon na krowie mleko to specjalnie woził swojej wnuczce kozie mleko. Jednak na wsiach przez dziesiątki lat było uważane za synonim biedy, w przeciwieństwie do posiadania krowy.

Te tzw. małe kosiarki cechuje bardzo duża odporność na choroby, łatwo przyetosowuje się do nowego środowiska i nie mają dużych wymagań żywieniowych. Zdecydowanie niestabilna ceny mleka krowiego oraz mięsa wieprzowego nie dotyczy kóz.

Duża świadomość konsumentów dotycząca prozdrowotnych walorów mleka koziego oraz jego przetworów, polecanych alergikom #alergia #zdrowie zwiększa liczbę gospodarstw, w którym kozy są podstawowym lub dodatkowym źródłem utrzymania (np. atrakcja w agroturystyce).

Kozy to bardzo mądre stworzenia, rozumie więcej, niż nam się wydaje. Pierwsze dane je może powodować mały kłopot.

Do ta pasza to podstawa, hodowlę kóz można prowadzić na skalę przemysłową (najczęściej maszyny robią brudną robotę). Sprzedaż mleka można połączyć że sprzedażą mięsa. W Polsce hoduje się kilka ras kóz, zdecydowanie najwięcej jest ras mlecznych np: biała uszlachetniona i saaneńskA. Przed zakupem trzeba w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa złożyć wniosek o przyznanie tzw. numeru stada. Co roku będzie niezbędne także wykonanie stanu stada i złożenie go do ARiMR.

Rozpoczynając kozi biznes, można starać się o dopłaty unijne, pod warunkiem że jest się rolnikiem. Kozy należy kupowaćwyłącznie ze sprawdzonego źródła
i zarejestrowanej hodowli (która prowadzi tzw. księge rejestra-cji stada).

Zakup kóz niezarejestrowanych jest nielegalny i w przypadku kontroli wiąże się z koniecznością zapłaty kary orazryzykiem utraty zwierzęcia.

Każda koza musi posiadać kolczyki. Za kozę
rasową, po dobrych rodzicach trzeba zapłacić od i tys. zł wzwyż.Tańsze są tzw. kozy potocznie zwane MK, czyli mieszanki ich zakup waha się od 150 zł do 300 zł za sztukę.

Głównym zarobkiem jest sprzedaż mleka bezpośrednio klientowi. Dorosła koza daje przeciętnie 2 litry mleka ma na dobę. Zimą kozy z reguły kozy nie doi się.

Koszt: posiadamy już teren zielony oraz budynek gospodarczy, w którym będą kozy przebywać.

Koszty inwestycji:
– strona internetowa lub FB Od 0 zł do 10 000 zł
– zakup paszy: 5-10 tys. zł
– kupno 40 kóz (rasowych i mieszanych) 35 tys. zł.
– zaplecze do produkcji sera: 20 tys. zł
– reklama hodowli, mleka oraz przetworów : 5 tys. zł

Razem maksymalnie: 90 tys. zł

Koszty miesięczne :
– pasza: 3 tys. zł
– weterynarz oraz witaminy 2 tys. zł
– obecność na targach, ogłoszeniach: 2 tys.zl
Razem: 7 tys. zł

Przychody spodziewane:
– sprzedaż mleka: 4 tys. zł
– sprzedaż przetworów z mleka koziego: 4 tys. zł
– sprzedaż mięsa: 2 tys. zł
– sprzedaż koźląt : 8 tys. zł

Dochody spodziewane:
18 tys. zł minus 7 tys. zł

Dochód przed opodatkowaniem:
12 tys. zł

Na czym zarabiamy i tracimy w…

Na czym zarabiamy i tracimy w 2019 r.?

#bitcoin (#BTC/PLN) +56,4%
Ropa WTI +35,2%
NASDAQ +21,1%
#dax +17,2%
S&P 500 +16,4%
Funt (#GBP/PLN) +4,8%
#gpw (#WIG) +3,6%
Dolar (#USD/PLN) +2,6%
Złoto (#XAU/PLN) +1,6%
Euro (#EUR/PLN) -0,1%
Frank (#CHF/PLN) -1,3%
Srebro (#XAG/PLN) -3,1%

Chcecie zarobić? Szukacie nowych strategii inwestycyjnych? Darmowe krypto dropy? Oferuję profesjonalne doradztwo, zapraszam do kontaktu. 🙂

#kryptowaluty #gielda #inwestowanie #biznes

Pozdrawiam śledzących…

Pozdrawiam śledzących #paniekierowniku
Dziś krótki wpis o przyszłości pracy przed komputerem, ale nie jakiejś odległej VR w stylu Johnny Mnemonic tylko tej w ciągu najbliższych 10 lat. Czytam różne analizy trendów i dochodzę do wniosku iż jest tzw różowy słoń w pokoju o którym nikt nie mówi. Ceny mieszkań w dużych miastach nadal rosną. W Londynie wynajem mieszkania w rejonie dojazdu w ciągu 30 minut to koszt £1400+rachunki. Trend utrzymuje się stabilnie a recesje (następna już w ciągu 2 lat cyklicznie) jedynie ten problem pogłębiają (banki chcą bailout I przestają dawać hipoteki więc zwiększa się ilość ludzi chcących wynająć. Popyt/podaż. Prosta sprawa).
Myślałem że przyjdzie czas na pracę z domu ale okazuje się iż firmy zmuszone są prawnie zapewnić ergonomiczne miejsce pracy. Jako że mieszkania nie są duże a wiele osób ma bąbelki przeszkadzające w domach (co jest niebezpieczne dla sprzętu firmowego i spowalniające pracę) uznałem iż jedyna rozsądna przyszłość to świat gdzie pracodawcy opłacają miejsce w lokalnym co-workingu, a ten posiada w budynku także przedszkole. Tym samym pracownik nie musi zawozic o 7 rano dziecka do przedszkola/szkoły zanim zacznie pędzić do pracy, jednocześnie oszczędzić mnóstwo pieniędzy na dojedzie do pracy (dla mnie i żony roczne bilety na pociąg to łącznie £5200) co sprawiłoby mniejszy koszt prowadzenia firmy poprzez mniejsze parcie na podwyżki oraz mniejsze zapotrzebowanie na drogie miejsca biurowe w centrum miasta.
I tu dochodzę do powodu dla którego nikt o tym rozwiązaniu nie mówi (nie myślę ani przez chwilę że jestem pierwszą osobą która to wymyśliła…). Pozwolenie pracownikom przenieść się do co-workingów na zewnątrz miasta nie tylko zrujnowałoby branżę meblarską ale także coffee shopy, restauracje, właścicieli budynków biurowych oraz tych którzy posiadają inwestycyjne posiadłości w centrach miast. Firmy taksówkarskie i pociągi miałyby dużo mniejszy ruch, podobnie jak kurierzy i dostawczaki.

Ogólnie uważam iż pomimo początkowego wstrząsu byłby to zysk netto dzięki lepszemu balansowi pomiędzy życiem a pracą. Wszakże każdy chciałby mieć 10 minut rowerem do pracy.

#wnetrza #meble #biznes #mordornadomaniewskiej

Ciekawe, że nie ma…

Ciekawe, że nie ma „wolnorynkowych” Chin, gdzie każdy może sprzedawać paróweczki na ulicy…
#polska #biznes #gospodarka #korwin

Witam mireczków w kolejnym…

Witam mireczków w kolejnym miesiącu mojego zarabiania na ankietach!
W tym miesiącu zarobiłem: 233zł.

Chcecie zacząć zarabiać? Warto wiedzieć, że w weekendy/święta jest bardzo mało ankiet, także jak chcecie w majówkę dorobić to nie róbcie sobie zbyt dużych nadziei, bądźcie cierpliwi i dajcie sobie więcej czasu!

Na tych stronach zarabiałem:
Opinie.pl – w tym miesiącu zebralem 2890 punktów, co odpowiada za około ~13zł. Portal mi się bardzo podoba, ankiety są rzadko, ale są dość fajne i można sobie dorobić, bez większego ciśnienia. Ten miesiąc był średni na tym portalu, może następny będzie lepszy :). Warto wchodzić na stronę i sprawdzać, bo nie zawsze wysyłają mejla. Co kilka godzin trzeba sprawdzić.

pokaż spoiler Bez reflinka: http://opinie.pl

Klub Kantar – na stronie zarobiłem w tym miesiącu 42zł (lub 52zł) – fajny portal, który zacząłem używać 4 kwietnia i jestem w stanie polecić. Nie ma tutaj reflinków, także nie musicie omijać linka :D. Ogólnie fajnie jak ktoś potrzebuje doładowań do telefonu bo np takie doładowanie do telefonu kosztuje 750 punktów (30zł) a przelew na 32zł kosztuje 1000 pkt. Ale i tak bardzo polecam, już jeden swój przelew zleciłem. Ogólnie można dostać się do dłuższych badań np. dwutygodniowych, w których musicie codziennie wypełniać ankietę 10 minutową, o tym co jedliście, piliście itp ;d. Spoko opcja! Dostajemy powiadomienia na mejla o ankietach!

Surveyo24.pl – na tej stronie zarobiłem ~26zł i stronę meeega polecam, jak ktoś spędza dużo czasu na telefonie/komputerze i jest w stanie co jakiś tam czas sprawdzić stronę główną, bo niestety ankiety pojawiają się tam bez żadnego mejla, ale czasem też coś wyślą na mejlu 🙂

pokaż spoiler http://surveyo24.com

Clixsense.com – portal po angielsku, ale wszystkie ankiety po polsku. Mój ulubiony portal – zarobiłem na nim w tym miesiącu 21,10 dolców ~77zł. Czyli największe zarobki, ale trzeba niestety troche czasu spędzić na tej stronie, ponieważ ankiet nie dostajecie na mejla, a musicie co jakiś czas sprawdzać czy jakieś macie. Same 9 dolców prawie zarobiłem w tym miesiącu na codziennych ankietach, które macie troche niżej o nazwie „Opinion World”. Jak nie możecie znaleźć, to pisać priw, jestem otwarty! Fajne są też te bonusy, jak zainstalujecie wtyczkę clixsense na chrome/opere i zrobicie dwie ankiety dziennie, to dostajecie pewien procent tych pieniędzy za ankiety dodatkowo!

pokaż spoiler http://clixsense.com

I-say.com – Strona bez reflinka, zarobiłem skromne około 3,60 euro ~ 15,40zł, strona ma jakieś chyba rzuty tych ankiet, bo pół miesiąca zastanawiałem się czy strona działa, a potem sypała mi ankietami ;d. Także cierpliwości!

Prolific – Brak reflinka. Strona bardzo fajna, zarobiłem na niej 10 funtów ~50zł, można fajnie zarobić, jedna z lepiej płacących stron za ankiety. Kluczowe jest to, że jak już pokaże wam się ankieta na stronie i ją zarezerwujecie, to o ile wypełnicie sumiennie ankietę, to dostaniecie pieniądze. Trzeba niestety czekać na potwierdzenie pieniędzy, troche to trwa, ale mi wszystko zaakceptowali. Tutaj można zarobić fajne pieniądze, ale trzeba śledzić stronę, żeby dostać ankiety.

Marketagent.com – Tutaj zacząłem zarabiać dopiero tydzień temu i za bardzo ankiet jeszcze nie dostaję, ale bardzo podoba mi się to, że rejestrując się od kogoś z refa dostałem 1 euro, a za same rozszerzenia profilu dostaje się 20 centów za jedno (te rozszerzenia pojawiają się potem na stornie głównej). Zarobiłem na razie małą sumę, ale coś czuję, że strona mi się serio spodoba! 😀 Będę wdzięczny jak przy rejestracji przy poleceniu dacie mojego maila – dawidus887@o2.pl. Dzięki! 🙂

pokaż spoiler https://panel.marketagent.com/

Studentswatch – Na koncie mam 70 punktów, czyli około 32,5 zł, ale jeszcze nie wypłacałem :). Strona ma średnią ilość ankiet, ale lubię jej prostotę. Nie zdziwcie się, jak będą same ankiety za „SocialPoints”, które nic nie dają, one są zawsze, wystarczy poczekać aż pojawi się jakaś za StudentsPointsy :). Ważne – warto podać, że mieszkacie na wsi, ponieważ mają duży brak na takich ankieterów!

pokaż spoiler http://studentswatch.pl

[ #ankiety #zarabianiewinternecie #zarobek #zarobki #zarabianie #internet #paypal #biznes #pieniadze #oszczedzanie ]

Czy to normalne ? Czy ktoś…

Czy to normalne ? Czy ktoś się weźmie w tym kraju za tę sitwę farmaceutyczną ?
Znajomy pracuje w aptece (nie sieciowej) i chciał zamówić jakąś tam szczepionkę dla pacjenta. Niestety, nie może dostać szczepionki, bo hurtownie w ogromnej ilości trzymają te szczepionki i tylko do swoich aptek wysyłają. Inne apteki nie mogą dostać tej szczepionki (nie pamiętam nazwy tego). To podchodzi pod kryminał, a #dobrazmiana zamiast wziąć się za syf kraju, zajmuje się rozdawaniem #+500 dla patologii.

#afera #apteka #farmacja #patologia #polska #leki #biznes #prawo

Czy kliknięcie w odnośnik…

Czy kliknięcie w odnośnik może być niebezpieczne? #od0dopentestera
Parę tygodniu temu opisywałem podstawy ataku XSS.
Dzisiaj nadarzyła się okazja aby opisać tą podatność w oparciu o prawdziwy błąd w oprogramowaniu QNAP NAS.
Podatny kod mieści się w jednej linijce:
location.href = decodeURIComponent(location.href.replace(/(.*??r=)/,''));
W teorii miał przekierowywać użytkownika pod nowy adres znajdujący się w parametrze ?r=.
Czyli wchodząc na podatną stronę skrypt.html?r=http://google.pl zostajemy automatycznie przeniesieni do wyszukiwarki.
Jest to wiec typowy przykład Open Redirection.
Tutaj, można go jednak wykorzystać do wykonania kodu #javascript.
Jak to możliwe?
W pasku adresu w przeglądarce oprócz domeny można również podać ciąg zaczynający się od słowa javascript a następnie kod #js.
Wystarczy więc przekonać użytkownika do wklejenia dziwnego tekstu do okna przeglądarki.
W praktyce bardzo ciężko jest przeprowadzić taki atak.
Dużo prościej jest, gdy użytkownik musi jedynie kliknąć w link albo odwiedzić złośliwą podstronę.
http://NAS:8080/nc/oauth/redirect.html?r=javascript:e val("nasz_złosliwy_kod")
W tym przypadku po kliknięciu w odnośnik, location.href przeniesie nas pod nowy adres zaczynający się od słowa javascript a to oznacza wykonanie danego kawałka kodu.
Podsumowując: jeżeli zalogowany administrator kliknie w link znajdujący się na złośliwej stronie, automatycznie zostanie utworzone nowe konto administratora w oprogramowaniu QNAP.
A to sprawia, że ktoś uzyskuje pełen dostęp do naszych danych znajdujących się na urządzeniu.
Ten błąd ma numer CVE-2019-7179 i jeżeli posiadasz któreś z urządzeń QNAP warto zaktualizować oprogramowanie do wersji QTS 4.4.0.0883.

Subskrybuj kanał na YouTube
Masz pytanie na temat bezpieczeństwa? Zadaj je na grupie od 0 do pentestera na Facebooku.
Jeżeli chcesz być wołany dodaj się do Mirkolisty.

#bezpieczenstwo #programowanie #informatyka #it #nauka #technologia #ciekawostki #swiat #gruparatowaniapoziomu #biznes

Inspirujące historie…

Inspirujące historie przedsiębiorców, nowości w mediach społecznościowych i agregator treści marketingowych. To wszystko w poniższym #lejektresci

1) Alternatywa dla Lejka
Agregator treści z zakresu marketingu internetowego. Dostępny jako rozszerzenie chrome lub jako zwykła strona (2gi link)
https://zest.is/
https://distilled.zest.is/

2) Aktualności z mediów społecznościowych
Facebook testuje nowe style fontów w postach
https://www.socialmediatoday.com/news/facebooks-testing-new-font-style-options-for-posts/553091/

Facebook ulepszy swoje narzędzia reklamowe
https://socialpress.pl/2019/04/facebook-ulepszy-swoje-narzedzia-reklamowe

Facebook testuje nowe animacje reakcji
https://www.socialmediatoday.com/news/facebook-is-testing-new-more-animated-reactions/553595/

Instagram wprowadza quizy w stories
https://www.socialmediatoday.com/news/instagram-officially-launches-quiz-stickers-for-instagram-stories/553293/

3) Psychologia mediów społecznościowych
Jakie treści są udostępniane dalej? Co sprawia, że konsumenci chętniej kupują? 65% ludzi jest wzrokowcami, dlatego ważne są wideo, zdjęcia, ilustracje. Konsumenci podejmują decyzję w ciągu 90 sekund kontaktu z produktem. Kolor ma 62-90% wpływu na decyzję. Pozytywne treści są częściej udostępniane. Efekt posiadania (ludzie oceniają wyżej towary, które już posiadają). Efekt wzajemności. FOMO.
https://blog.hootsuite.com/social-media-psychology/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_posiadania

4) Garść statystk
Wzrost znaczenia reklam w aplikacjach. Reklamy w podcastach przynoszą 5x lepsze efekty niż wyświetlane reklamy. Banery są skuteczniejsze od reklam wideo o 120%.
https://postfunnel.com/14-surprising-stats-about-digital-advertising/

5) Skąd wziął się pomysł na biznes?
Przyklady 33 przedsiębiorców.
https://www.indiehackers.com/round-table/how-to-come-up-with-profitable-online-business-ideas

6) 1000% marży na odsprzedaży butów
19-latek opowiada o obuwniczym biznesie.
https://www.entrepreneur.com/article/332476

Dodatkowe 3 linki dostępne na grupie FB.

***
Jak śledzić kolejne zestawienia?
Facebook *** Mirkolista *** RSS *** albo tag – #lejektresci

#marketing #marketinginternetowy #biznes #rozwojosobisty #socialmedia

Przestępczość VAT-owska na…

Przestępczość VAT-owska na Ukrainie

VAT jest takim fajnym podatkiem, że wszędzie tam, gdzie tylko się pojawi, to jakoś tak zachęca do różnych oszustw. Nie inaczej było w przypadku naszego wschodniego sąsiada, czyli Ukrainy. Problem przestępczości VAT-owskiej rozrósł się tam do takich rozmiarów, że rząd Julii Tymoszenko w 2005 roku zastanawiał się nawet nad zlikwidowaniem VAT-u i wprowadzeniem w jego miejsce podatku obrotowego. Ostatecznie jednak do tego nie doszło, ale nie wyprzedzajmy faktów… ( ͡° ͜ʖ ͡°)
.

VAT na Ukrainie – krótkie wprowadzenie

Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że podatek od wartości dodanej pełni niezwykle ważną rolę w budżecie Ukrainy – podobnie zresztą jak w Polsce oraz w innych krajach Unii Europejskiej. Dość powiedzieć, że danina ta generuje ok. 40% dochodów państwa, według słów Sergieja Bilana, wiceszefa ukraińskiej ДФС / SFS (służba skarbowa). Stawka podstawowa wynosi na Ukrainie 20% – wystarczająco dużo, aby opłacało się tworzyć karuzele VAT-owskie oraz innego rodzaju konstrukcje zmierzające do uszczupleń należności podatkowych. Co ciekawe, ponad połowa pobranego podatku VAT to kwoty zapłacone przy okazji importu towarów na obszar celny Ukrainy, w tym oczywiście z krajów Unii Europejskiej (według oficjalnych danych). Jeśli chodzi o skalę oszustw, to w 2014 roku Ihor Bilous, nowy szef ukraińskiej służby podatkowej, stwierdził, że za czasów prezydenta Janukowycza oszustwa w VAT stanowiły równowartość aż ¼ budżetu państwa, a pieniądze „wypłynęły na zagraniczne konta należące do skorumpowanych urzędników”.
.

Specyfika działania ukraińskich grup przestępczych

Według tego, co można przeczytać w mediach, na Ukrainie znaczna część przestępczości związanej z wyłudzaniem / uszczuplaniem podatku VAT opierała się na schematach podobnych do tych stosowanych w Polsce po roku 2005 (słynne karuzele). Wiele wskazuje na to, że rzeczywiście tak było, zważywszy na ogromny poziom korupcji wśród ukraińskich urzędników, na co zresztą zwracały uwagę min. międzynarodowe firmy doradcze. Dlaczego korupcja ułatwiała właśnie taki sposób działania? Odpowiedź jest prosta: ze względu na zwroty VAT-u. Po prostu urzędnicy, którzy zatwierdzali zwrot oraz / lub celnicy, który „podbijali kwity” np. poświadczając fikcyjny wywóz towarów, byli często częścią zorganizowanej grupy przestępczej i brali odpowiedni % od transakcji. Niektóre źródła twierdzą wręcz, że oszustwa VAT-owskie na Ukrainie są (były?) zinstytucjonalizowane w formie zorganizowanych „pralni podatkowych”, działających na ogromną skalę pod patronatem najwyższych urzędników skarbowych (na co istnieje podobno wiele dowodów). My tutaj w Polsce też mówimy od czasu do czasu, że w skarbówce można znaleźć urzędników mających powiązania z tzw. mafiami podatkowymi, ale na Ukrainie była to prawdopodobnie zupełnie inna skala, o wiele, wiele wyższa.

Przykładem tego, jak wyglądały połączenia na linii polityka – biznes jest pewna ciekawa sprawa, która ujrzała światło dzienne w 2017 roku. Tak więc niezależni ukraińscy blogerzy „dokopali się” do informacji mówiących o tym, że jeden z wielkich amerykańskich koncernów spożywczych za pośrednictwem swojego ukraińskiego oddziału może być zamieszany w nielegalne schematy podatkowe związane z VAT-em. Konkretnie miało zachodzić uzasadnione podejrzenie, że dyrektor koncernu na Ukrainę Dmitrij G. oraz zatrudniony tam syn zastępcy prezydenta Kijowa Roman P. uczestniczą w grupie przestępczej mającej na celu wyłudzenie nienależnego zwrotu VAT-u. Krótki opis modelu działania:

Ukraiński oddział koncernu miał kupować zboże za gotówkę za pośrednictwem kontrolowanych przez siebie spółek – słupów (S. oraz G.). Spółki te kupiły zboże od innych spółek (V. oraz D.), które z kolei miały być kontrolowane przez Romana P. W ten właśnie prosty sposób miano wykreować fikcyjny VAT do zwrotu, o który następnie wystąpiły spółki S. oraz G.

Ile razy i na jaką skalę zastosowano podobny schemat, tego dokładnie nie wiadomo. Źródła ukraińskie podają, że tylko w jednym konkretnym przypadku chodzi o zwrot podatku na kwotę 15 milionów hrywien, czyli w przeliczeniu ok. 2 milionów PLN. Emocje budzi też fakt, że wspomniany Roman P. (syn zastępcy prezydenta Kijowa), który najpierw był stażystą, a później szeregowym handlowcem w ukraińskim oddziale koncernu, nagle zaczął jeździć Audi S8 wartym ok. 150 tys. Euro. No cóż, może naprawdę dobrze handlował…?

Ciekawe jest również to, że Dmitrij D. (szef oddziału koncernu na Ukrainę) nie wahał się podobno wywierać presji na ukraińskie służby skarbowe, aby te dokonały zwrotu VAT-u, choć urzędnicy mieli na ten temat spore wątpliwości. Sprawa była na tyle poważna, że otarła się o takie instytucje, jak Amerykańska Izba Handlowa oraz ambasada USA! Widać więc jasno, że są to rozgrywki na naprawdę wysokim szczeblu.
.

Jakie towary służyły do wyłudzania zwrotów VAT-u na Ukrainie

Przede wszystkim należy zacząć od tego, że największe pole do popisu dawały zwroty VAT-u związane z eksportem towarów poza granice Ukrainy. A skoro tak, to postawiono na następujący model działania:

kupujemy tanio > podbijamy cenę do niebotycznych rozmiarów za pomocą spółek – krzaków pełniących rolę znikających podatników > występujemy o zwrot VAT-u z tytułu eksportu

Na potrzeby takiego schematu wynaleziono ciekawą ścieżkę: przeróżne produkty o niejasnym przeznaczeniu związanym z nauką i rozwojem technologii. Przykłady? Soczewki optyczne, membrany elektrod, elementy piezoelektryczne, różne czujniki itp. – ogólnie tego typu rzeczy, do których można było „dorobić legendę” uzasadniającą kosmiczny wręcz wzrost ich wartości (przynajmniej na fakturach). No i jak wspomniałem przed momentem, takie towary były wykorzystywane do transakcji fikcyjnego eksportu, a ich cena na rynku krajowym została uprzednio odpowiednio zawyżona poprzez system fikcyjnych dostaw, niejednokrotnie nawet o tysiące %! Zawyżenie ceny było oczywiście wykorzystywane do odzyskania odpowiednio „tłustego” zwrotu VAT-u.

Przykłady karuzel

Pewna ukraińska firma sprzedała za granicę blisko 100 tysięcy „piezoelektrycznych czujników ciśnienia”, rzekomo wykonanych w jednej z fabryk w okolicach Charkowa. Całkowita deklarowana wartość „eksportu” tego towaru wyniosła ok. 306 milionów hrywien, czyli w przeliczeniu jakieś 43 miliony PLN. Taki czujnik na fakturach przy eksporcie kosztował blisko 450 USD, podczas gdy realny koszt jego wytworzenia wynosił ok. 2 USD. Według szacunków 94% kosztów produkcji stanowiły tu części składowe, które można było łatwo i tanio kupić w normalnych sklepach. Gotowe i zapakowane czujniki były następnie wysyłane do Polski lub Wielkiej Brytanii, drogą lotniczą lub samochodami. Ten sam towar wracał z powrotem na Ukrainę (jak to bywa w karuzelach), a jego wartość na fakturach wynosiła już zaledwie 2,5 USD / sztuka. Ta wartość była potem oczywiście „pompowana” przez odsprzedaż pomiędzy kolejnymi ukraińskimi spółkami, po czym czujniki znów jechały do Polski, ale znów po kilkaset USD za sztukę, od których był zwracany VAT (tytułem eksportu). Odnośnie końcowych losów towaru wiadomo tyle, że po prostu utknął gdzieś sobie na jakichś polskich magazynach i nigdy nie trafił do normalnej sprzedaży. Straty ukraińskiego skarbu państwa obliczono w tym przypadku na ponad 50 milionów hrywien.

Dość znaną historią był też przypadek nanorurek, które miały być eksportowane do Hongkongu. A cóż to takiego te nanorurki i jakie jest ich zastosowanie? Ekspertem w tej dziedzinie nie jestem, ale szybki research pozwolił mi dowiedzieć się, że jest to materiał uznawany za jeden z najbardziej wytrzymałych i najsztywniejszych na świecie, a stosuje się go min. w przemyśle elektronicznym, urządzeniach medycznych, czy też przy produkcji niektórych polimerów. No i teraz te nanorurki miały opuścić Ukrainę z ceną fakturową równą ok. 450 Euro za 1 kg (od czego zresztą miano później zażądać zwrotu VAT-u). Co się jednak okazało? A to, że zamiast „wysokich technologii” VAT-owcy próbowali wywieźć za granicę zwykłą sadzę, co zostało jednak odkryte przez milicjantów. Jak obliczono, deklarowana ilość nanorurek wystarczyłaby do zaspokojenia potrzeb produkcyjnych wszystkich krajów Azji Południowej aż do 2040 roku – czyli przestępcy „poszli na grubo”, jak to się mówi… Pewnej pikanterii dodaje tej sprawie fakt, że w proceder zamieszani byli szefowie jednej ze znanych sieci sprzedającej produkty spożywcze.
.

Schemat alternatywny

Oczywiście zdarzało się i tak, że stosowano nieco inną metodę:

– na fakturach eksportowano towar wartościowy, rzeczywiście nadający się do sprzedaży,

– otrzymywano zwrot na podstawie fałszywych „kwitów” potwierdzających eksport, wystawionych przez skorumpowanych celników, przy czym towar nigdy nie opuszczał Ukrainy,

– fikcyjnie wyeksportowany towar „upłynniano” na krajowym rynku po niższej cenie, nie odprowadzając VAT-u.

Jeśli miałbym to wszystko jakoś skomentować, to napiszę tak: jeżeli ktoś orientuje się w realiach przestępczości VAT-owskiej, to z pewnością dostrzeże, że „wałki” typu nanorurki czy wtryskiwacze były na tyle prymitywne, iż bez aktywnego udziału przedstawicieli aparatu skarbowego właściwie nie powinny zaistnieć w większej skali. Z taką oto konkluzją przejdźmy do kolejnego zagadnienia.
.

Schemat organizacyjny grup VAT-owskich na Ukrainie

Nie będzie chyba wielkiego zaskoczenia, jeśli napiszę, że w przypadku ukraińskich grup przestępczych mieliśmy do czynienia z wykorzystaniem znikających „słupów” – były to często osoby z hospicjów, ubezwłasnowolnione, cudzoziemcy z krajów Wspólnoty Niepodległych Państw itd. Ogólnie można powiedzieć, że charakterystyka dość podobna do polskich „prezesów” – ciężko tutaj bowiem wymyślać koło od nowa. Idźmy dalej: według służb ukraińskich mieliśmy trzy główne kategorie podmiotów zamieszanych w przestępstwa podatkowe:

– tzw. beneficjenci, czyli realnie działające przedsiębiorstwa, które korzystając z usług innych firm (tranzytorów) zawierają fikcyjne umowy skutkujące „zbiciem” VAT-u, a tym samym nie płacą znacznych kwot podatków do budżetu – tego typu firmy były także beneficjentami karuzel, tzn. występowały o zwroty;

– tzw. tranzytory, czyli przedsiębiorstwa, które pod przykrywką legalnej działalności gospodarczej prowadzą transakcje sprzedaży lub usługi pośrednictwa, nie mając na celu uzyskania korzyści ekonomicznych, ponieważ nie mają odpowiednich zdolności produkcyjnych, magazynów, personelu itp. – ich rolą jest wystawianie faktur, a operują na minimalnych marżach, gdzie różnica pomiędzy przychodami a kosztami wynosi +- 0,5%, od czego płacone są podatki;

– tzw. słupy, czyli przedsiębiorstwa, które zazwyczaj działają poprzez pośredników i zamykają się w niezwykle krótkich terminach (na Ukrainie znane jako „jednodniowe firmy”), których funkcją jest akumulowanie wszystkich zobowiązań podatkowych beneficjentów i tranzytorów.

Widać tu bez wątpienia podobieństwo do znanych z naszego podwórka brokerów, buforów oraz znikających podatników. Schemat na tyle przejrzysty, że w zasadzie nie ma co się nad nim dłużej rozwlekać.
.

Koniec epoki zwrotów – i co dalej…?

Podobnie jak i w Polsce, tak i na Ukrainie nadszedł czas, że naprawdę „chamskie” zwroty, podobne do opisanych powyżej, właściwie się pokończyły. Było to skutkiem tego, że kilka lat temu władze fiskalne ogłosiły walkę z luką podatkową i przestępczością VAT-owską. Należy tutaj zaznaczyć, że VAT był tylko jednym z problemów – zaraz obok stała masowa „optymalizacja” kosztów skutkująca relatywnie małymi wpływami do budżetu z tytułu ukraińskiego odpowiednika naszego CIT-u. Skalę zjawiska oddają niezależne szacunki, w których mowa o 300 – 600 miliardów hrywien pozostających w obiegu szarej strefy (czyli bez opodatkowania), podczas gdy dochody budżetu w latach 2013 i 2014 wynosiły odpowiednio 340 i 360 miliardów hrywien! Byli zresztą dziennikarze śledczy, którzy starali się wyjaśnić sprawę (co ciekawe, podobno żyją do dziś) i zgodnie z ich ustaleniami 80 – 90% wszystkich ukraińskich przedsiębiorstw korzystało z „optymalizacji” podatków, w które zamieszane były min. takie instytucje, jak Ministerstwo Finansów, SBU (służba bezpieczeństwa), prokuratura oraz zwykli urzędnicy skarbowi różnych szczebli. Nie mam możliwości zweryfikowania, czy rzeczywiście była to prawda, ale jeśli tak, to mamy obraz państwa będącego w destrukcji.

Wracając jednak do tematyki VAT-u, to zgodnie z ogólnie dostępnymi informacjami na Ukrainie dość ciężko jest go dziś nielegalnie zwrócić, głównie ze względu na system elektronicznej ewidencji faktur połączony ze specjalnymi kontami bankowymi przeznaczonymi do wpłacania należnego podatku VAT (rozwiązanie wdrożone w 2017 roku). Postaram się poruszyć ten temat w jednym z kolejnych wpisów, ponieważ moim zdaniem jest to dość ciekawe rozwiązanie (przynajmniej na pierwszy rzut oka). W każdym razie można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że elektroniczna ewidencja faktur pozwoliła wyeliminować drobniejszych VAT-owców z rynku, ale mając częściowo na uwadze nasze polskie doświadczenia, mogę powiedzieć tak: duży może więcej (szczególnie jeśli zdążył w tzw. dzikich czasach zgromadzić odpowiedni kapitał). Tak więc moim zdaniem rekiny dalej sobie pływają w wodzie, może nieco mniej mętnej, a społeczeństwo ukraińskie jest karmione propagandowymi sukcesami.

Samej luki VAT zresztą nie zlikwidowano całkowicie, o czym świadczą chociażby wypowiedzi oficjeli. Zmienił się za to model przestępstwa – dziś działa się min. na takim „patencie”, jak generowanie kosztów VAT-owskich przez znikające firmy, dzięki czemu realnie działające przedsiębiorstwa płacą po prostu niższe podatki. Popularne więc było zawieranie fikcyjnych umów podwykonawstwa, gdzie np. przy zamówieniu robót budowlanych firma A daje zamawiającemu wysokie koszty, w tym VAT, a tak naprawdę prace wykonuje od początku do końca firma B, za dużo mniejsze pieniądze. Dzieje się to oczywiście za wiedzą zamawiającego i wymaga odpowiedniego operowania dokumentacją, ale jest do wykonania. Rzecz jasna firma A jest tutaj swego rodzaju figurantem, który niekoniecznie musi rozliczyć się z wszystkich danin należnych skarbowi państwa.

Inny wariant z generowaniem kosztów odbywał się w taki oto sposób: spółka A rejestrowana na „słupa” rzekomo dostarczała towary lub usługi realnie działającemu przedsiębiorstwu B. Po otrzymaniu przelewu na konto A, środki były podejmowane w gotówce pod pozorem wypłat dla pracowników, pokrycia kosztów podróży służbowych oraz wydatków bieżących itp. Rzecz jasna pieniądze wracały potem do przedsiębiorstwa B, które dokonało wpłaty – kwota była już jednak pomniejszona o prowizję dla A (od 7 do 10%). Oczywiście nie było tutaj mowy o płaceniu żadnego podatku – spółka A nie odprowadzała nic do budżetu, ale sama wystawiała kosztowe faktury VAT, które umożliwiały dokonanie odliczeń firmie B.
.

Kilka cech charakterystycznych dla ukraińskich VAT-owców

Na Ukrainie, podobnie zresztą jak i w Polsce, występowały pewne typowe elementy w działalności podmiotów trudniących się wyłudzaniem / uszczuplaniem podatku od wartości dodanej – poniżej niektóre z nich:

– rejestracja firmy w oparciu o nieważne lub sfałszowane dokumenty (bywało, że działalność taka była prowadzona bez wiedzy osób, które figurowały jako założyciele, gdyż ktoś np. zdobył ich dane i wykorzystał do celów rejestracyjnych);

– rejestrowanie firm na klasyczne „słupy”, które nie zamierzają prowadzić realnej działalności gospodarczej;

– rejestracja działalności na normalne osoby, a następnie przerejestrowanie jej na „słupa” (np. w drodze sprzedaży spółki);

– spółka istnieje przez krótki okres (kwartał) i jedynie w tym czasie wystawia faktury, a potem zaprzestaje jakiejkolwiek aktywności;

– podatnik nie posiada otwartych rachunków w instytucjach bankowych;

– oficjalny przedstawiciel lub założyciel nowej firmy jest przedstawicielem lub też założycielem innego przedsiębiorstwa, które zostało wcześniej zlikwidowane w drodze postępowania upadłościowego;

– podatnik nie składa sprawozdań finansowych do inspektoratu podatkowego za ostatni okres sprawozdawczy;

– przedstawiciel spółki jest osobą, która ma na koncie wyrok sądowy za tzw. fikcyjną przedsiębiorczość.

Jak widać wiele z tych cech pokrywa się z rzeczami, jakie znamy z naszego lokalnego podwórka. Za niewątpliwą ciekawostkę można uznać tutaj brak rachunków bankowych w oficjalnych instytucjach – w polskich warunkach rzecz raczej nie do pomyślenia. Nie powinno to jednak specjalnie dziwić zważywszy na fakt, że tylko w latach 2014 – 2016 na Ukrainie upadło… aż 77 banków! Ukraińskie firmy poniosły z tego tytułu straty szacowane na 82 miliardów hrywien, czyli ok. 11,5 miliarda PLN – była to około ¼ wszystkich środków zgromadzonych na firmowych rachunkach w skali kraju! Tak dla porównania dodam, że w samym 2015 roku wielkość całej luki VAT na Ukrainie była szacowana na ok. 24 miliardy PLN (dane Banku Światowego). Wyobraźcie sobie teraz, co by się działo w Polsce, gdyby firmy w ciągu 2 lat straciły ¼ pieniędzy ze swoich rachunków bankowych – rewolucja, zapaść gospodarcza…? W każdym razie ciężko zaprzeczyć, że masowe upadłości w ukraińskim sektorze bankowym stanowiły bardzo poważne utrudnienie dla rozwoju przedsiębiorczości w tym kraju. Ciężko jest mi dziś powiedzieć, ile z takich sytuacji było wynikiem quasi-przestępczych działań, ale obstawiam, że i takie przypadki się zdarzały.
.

Kilka słów na zakończenie

Chciałem jeszcze wspomnieć o kilku innych zagadnieniach od strony bardziej praktycznej, ale niestety okazało się, że muszę je najpierw skonsultować z ukraińskimi znawcami tematu, więc zapewne pojawią się one za jakiś czas jako druga część niniejszego wpisu. Niestety, bariera językowa jednak robi swoje – szczególnie w kwestii prawniczego słownictwa specjalistycznego, które zresztą tłumacz Google niespecjalnie ogarnia. Obiecuję jednak, że będę nad tym systematycznie pracował i sukcesywnie podwyższał poziom „zagranicznych” wpisów. Na zakończenie dodam jedynie, że szczerze szanuję polskich przedsiębiorców, którzy zdecydowali się na ekspansję na Ukrainę – to jednak wciąż trochę inny świat niż Polska i trzeba naprawdę doskonale znać specyfikę tamtejszego rynku, aby nie „popłynąć”. No, ale z drugiej strony, jak mawiają Rosjanie: kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije! ( ͡° ͜ʖ ͡°) A tych, co mają fejsbuka, zapraszam na mój profil: https://www.facebook.com/BialeKolnierzykiBlog/

#bialekolnierzyki #vatowcy #ukraina #pieniadze #biznes #ciekawostki #przestepczosc