Archive for Biznes

Powiem wam, że bekę mam z…

Powiem wam, że bekę mam z tych wszystkich wpisów apropo strajku przedsiębiorców w stylu „hurr durr w końcu dostali po dupie, koniec z wyzyskiem, koniec drogich aut w leasingu, wreszcie zaznajo co to bieda”.

Kurwa czy Wy nie rozumiecie, że ci przedsiębiorcy w sporej mierze się odkują za rok czy dwa czy pięć? Jak ktoś jest ogarnięty i rozkręcił spoko działalność, to nawet jak będzie musiał zrezygnować z leasingu, czy nawet ogłosić upadłość i znowu zapierdalać ciężko przez kilka lat, to w dużej mierze jest szansa, że skoro raz mu się to udało, to uda mu się to drugi raz?

Serio rzadko który przedsiębiorca sobie wpada na pomysł na biznes i on super działa od początku, często jest masa zmian, wtopionej kasy, zmian planów itp. I działający z sukcesem biznes to jest efekt kilku lat zbierania doświadczenia, nauki, często na porażkach. Oczywiście każdy wolałby uniknąć „restartu” i przetrwać zawieruchę, ale na koniec dnia i tak wychodzi, że człowiek ogarnięty jest ogarnięty, więc sobie lepiej poradzi.

Pięćsetplusowicze nie potrafią zrozumieć, że za 3 czy 5 lat ci przedsiębiorcy znowu będą bogatsi od nich, mimo, że była pandemia, kryzys a mininalna to już 5 tysięcy…
#strajkprzedsiebiorcow #bekazpisu #bekazpodludzi #polska #biznes

We Włoszech był mecz w…

We Włoszech był mecz w Bergamo
W Hiszpanii marsze feministek
We Francji największy na świecie zjazd Smerfów
A Polsce mamy zjazd przedsiębiorców żądających socjalu!
Jeszcze kilkanaście dni temu wykop krownistyczne popłuczyny płakały o maski, granice przed rodakami zamykały a dziś kibicują kornaparty #januszebiznesu

Oczywiście wykopowa smarkateria analizy ekonomiczne to czytała na wykopie albo na profilu Korwina. Jakieś gównoprawdy objawione z palca wyssane.
Wbijcie sobie do łba wykopki. Im szybszy i mocniejszy lockdown tym mniejsze straty dla gospodarki! Gdy obostrzenia są radykalne trwając krócej i gospodarka szybciej się odbudowuje. Ta banda krzykaczy nie zachowujących elementarnych środków bezpieczeństwa na koronaparty w Warszawie nie ma nic do gadania i żadnych argumentów po za komunistycznym „dej dej dej”. Roszczeniowa hołota bez pojęcia o ekonomii której nawet w tym zbiegowisku ciężko maskę na twarze niesklane myślniem założyć.
Żadnych ograniczeń pod naporem tych baranów nie powinno się znosić,zanim R nie spadnie grubo poniżej 1 a na śląsku wręcz powinno się je wzmocnić.

Materiały dla zainteresowanych, trochę lepszej jakości niż szczucie fesjbukowych komuchów przebranych za przedsiębiorców:

https://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=3561934
https://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=3561244
http://www.jvalue.co.uk/covid-19.php
https://insight.kellogg.northwestern.edu/article/economic-cost-coronavirus-recession-covid-deaths

#koronawirus #warszawa #biznes #firma #dzialalnoscgospodarcza #bekazpisu #ekonomia

Czytam, że właściciel hoteli…

Czytam, że właściciel hoteli Gołębiewski zastawił cały swój majątek by wziąć kredyt na pensje dla pracowników.
Pod spodem wywiadu komentarze z wtyczki facebookowej. Cała litania narzekań, w stylu „na biednego nie trafiło”
lub „ja od 40 lat haruję i mój majątek to kawalerka, te hotele powinny być moje” xD

#biznes #gospodarka #polska #bekazpodludzi

Tu wrzucamy polskie stronki,…

Tu wrzucamy polskie stronki, które kiedyś były wielkim sukcesem z milionami odsłon a dzisiaj już „gimby nie znajo”. Zaczynam:

#glupiewykopowezabawy #gownowpis #internet #www #biznes #polska

Szef UFC udowadnia, że gość…

Szef UFC udowadnia, że gość zarządzający firmą wartą kilka miliardów nie musi być sztywnym prezesem, a gdy trzeba może być nawet dupkiem.
Korzystając z kwarantanny Dana odpowiedział na pytania użytkowców serwisu Reddit i zrobił to w stylu, który sprawia, że od lat fani go uwielbiają.

Tłumaczeni komentarzy z reddit pochodzi z MMAROCKS , koniecznie tam zajrzyjcie
[MMAROCKS](https://www.mmarocks.pl/dana-white/dana-white-odpowiedzial-na-pytania-fanow-ponad-40-wiadomosci-pelnych-informacji-od-szefa-ufc/”)

Do ich tłumaczenia dodałem kilka swoich refleksji, co takie wyjście do fanów powoduje i dlaczego jest konieczne w budowaniu produktów w czasach social mediów. Kazanie później, najpierw pytania:

1.
metal_tin: Hej Dana, używasz szamponu czy żelu pod prysznic na swoją głowę podczas kąpieli?

Dana White: Mydła

2.
Krieger_Algernop: Posłuchaj, człowieku w butach klauna, czemu zrobisz Gaethje vs Ferguson i po prostu nie czekasz na Khabib vs Ferguson?

Dana White: Posłuchaj, zjeie, Tony jest gotowy do walki. Gaethje jest jednym z najlepszych na świecie. Ta walka potrzebuje, żeby się wydarzyła. Ostatnią rzeczą, którą ktokolwiek potrzebuje, jest czekanie na Tony vs Khabib. A teraz zajmij się swoimi piedolonymi sprawami

3.
joshom: Jeśli wyspa walk kiedykolwiek dojdzie do skutku, możesz przebrać się za Shao Kahna z Mortal Kombat?

Dana White: LOL, to się dzieje naprawdę. Nie, że ja przebrany za niego… ale wyspa walk owszem

4.
Team Romero: Hej Dana. Gdybyś miał zostać uwięziony na bezludnej wyspie na 6 miesięcy i masz do wyboru jedną z następujących osób, które będą ci towarzyszyć, kogo byś wybrał? Tito Ortiz, Oscar De La Hoya, Ariel Helwani

Dana White: O mój Boże. Po prostu bym się wtedy ku*wa utopił

5.
snake11177: Dlaczego zawsze pytasz „ok, kto ma pierwsze pytanie?” na konferencji prasowej, jeśli wiesz, że i tak będzie to John Morgan?

Dana White: Nie wiem, że John będzie pierwszy

6.
MallowFPS: Hej Dana, wielki fan z tej strony, kocham to co robisz dla tego sportu od tylu lat. Wiem, że uwielbiasz udzielać się za pośrednictwem medió społecznościowych, więc moje pytanie brzmi: co jest twoją ulubioną obelgą skierowaną w twoją stronę, która sprawiła, że się śmiałeś?

Dana White: To trudne pytania, uwielbiam je wszystkie. Słuchaj, ja kocham, kiedy ludzie gadają głupoty. To jest zabawne!

7.
BendItILikePalhares: Zawodnik, z którym negocjacje były najtrudniejsze? I z którym były najłatwiejsze?

Dana White: Mark Hunt i Forrest Griffin. Możesz zgadnąć, który jest który.

8.
OctagonViolence: Hej Dana. Jestem bliski wygrania kolacji z Halle Berry. Jakieś rady, jak podtrzymać ciekawą rozmowę? Obawiam się, żeby nie wyszło niezręcznie.

Dana White: Ona jest w porządku i jest wielką fanką walk. Będziecie mieli o czym gadać

9.
benzodiazepinico: Hej Dana, jak się czujesz z tym, że jesteś nazywany pomidorem?

Dana White: Kuwa… Moja córka nazywa mnie pomidorem. Jestem kuwa czerwony i po prostu się z tym pogodziłem

10.
merican594: Jeśli Dana na to odpowie, wytatuuję sobie jego imię na moim tyłku
Dana White: Umowa stoi

11. DeathlyPhoto: Hej Dana, do której restauracji chciałbyś udać się najbardziej, kiedy już pandemia się skończy?

Dana White: DO WSZYSTKICH

12.
PamTheOfficeisCute: Hej Dana, mam dwa pytania. Pierwsze, jaka jest twoja ulubiona forma jedzenia ziemniaków? Lubisz frytki, gotowane, pieczone czy jeszcze coś innego? Również, co byś powiedział, że jest najtrudniejszą lub najbardziej stresującą częścią twojej pracy? Zdałem sobie sprawę, że twoja praca jest ekstremalnie stesująca, jednak nie wiem czy jest coś, co zdecydowanie wybija się ponad resztę.

Dana White: Świetne ku*wa pytanie. Wybrałbym tłuczone ziemniaki. Powiedziałbym, że najtrudniejszą częścią pracy jest podejmowanie decyzji, które mają wpływ na twoich pracowników i twoich zawodników

13.
tidensoncrim: Hej Dana, co jest pierwszą rzecza, która przychodzi ci do głowy kiedy widzisz to zdjęcie?

https://i.imgur.com/9PoRw9v.png

Dana White: Nie wyglądam na szczęśliwego. Przechodziłem wtedy przez poważne problemy ze zdrowiem

14.
MaxTrolloway: Który nokaut jest twoim ulubionym?

Dana White: Hmmm. Kiedy odpowiem na to pytanie wszyscy pomyślą, że zrobiłem to dlatego, że nie lubię Bena Aksrena. A to nie jest prawda. Lubię Bena. Jednak ciężko byłoby nie wybrać Masvidal vs Askren

15.
Quoff_Waffle: Hej Dana! Jeśli miałbyś wybrać jeden, który album jest twoim ulubionym ze wszystkich?

Dana White: Byłby to któryś z tych – Thriller, License to Ill lub Ten

16.
A-alalsheikh: Kocham twoją pomidorową głowę

Dana White: Kocham ciebie również

17.
YourMotherSaysHello: Hej Dana, dzięki, że robisz AMA. Co wolałbyś, żeby zostało tobie zwrócone: twoje włosy czy twoja dusza?

Dana White: Moje włosy

====================
====================

To tylko kilkanaście z kilkudziesięciu pytań,reszta na MMAROCKS
https://www.mmarocks.pl/dana-white/dana-white-odpowiedzial-na-pytania-fanow-ponad-40-wiadomosci-pelnych-informacji-od-szefa-ufc/”

====================
====================

Tak wygląda przykładowa komunikacja szefa największej organizacji sztuk walki. Robi ją regularnie. Czasem jest chamska, czasem śmieszna, ale zawsze autentyczna i słowo klucz – regularna. Szef federacji UFC odpowiadając nawet na głupie pytania wysyła jasny komunikat.

„HEJ! Jestem taki jak Wy, możemy zawsze pogadać. Organizuję walki, bo kocham je oglądać”.
W świecie MMA kreuje się na gościa, który organizuje gale, bo po prostu je lubi. Oto klucz do kreowania marki w XXI wieku w każdym biznesie, nie tylko w sporcie.

Musisz lubić swój produkt i szanować ludzi, którzy też go lubią. Niby banał, ale obserwując wiele profili w social mediach nadal grono marek tego nie rozumie. To źle, bo skończyły się czasy, gdy kupujemy tylko na podstawie znaczka. Dzisiaj bardzo często interesuje nas, kto za daną marką stoi, a nie tylko fajne opakowanie produktu. Klienci mają już odruchy wymiotne, gdy firma cały czas próbuje budować swój wizerunek twierdząc, jacy są zajebiści.

Gdy naprawdę są zajebiści, to jeszcze pół biedy, ale najczęściej taki wizerunek to zasługa rzecznika prasowego albo siana wydanego na reklamę. Jednak im mocniej firma udaje, tym więcej trupów w szafie ukrywa..

To tak jak laska, która wieczorem była petardą, rano okazuje się niewypałem. Przykra sprawa.

Duża konkurencja i wybór w każdej branży powoduje, że klient szuka czegoś więcej niż produktu. Szuka więzi, człowieka i podejścia bardziej nacechowanego emocjami i ludzkim zachowaniem niż samym pustym marketingiem. Dana White czasem szokuje rynsztokowym językiem, ale w oczach kibiców nie jest poważnym panem w marynarce. Jest TYPEM, który kocha MMA. Kibicem, takim jak my oglądającym z piwkiem w ręce fajne walki.

Teraz dla porównania popatrzy jak to wygląda podejście do klienta na przykładzie MMA i boksu w Polsce.

Maciej Kawulski – szef KSW – stara się występować w różnych programach, nie zawsze tylko o MMA. Nie boi się pytań zarówno filozoficznych i innych, ludzie wiedzą, jakie ma poglądy. Jest otwarty na dialog. Jawnie deklaruje swoje pasje reżyserskie, opowiada o kosmitach, starożytnych cywilizacjach i innych rzeczach, które są dla niego ważne nie jako szefa KSW, tylko jako człowieka.

Martin Lewandowski, wspólnik Macieja, wydaje się być mniej lubianym od Macieja w oczach kibiców, ale również nie zapomina o dziennikarzach czy kibicach i nie boi się trudnych pytań. Można się z nim zgadać lub nie, ale jak dobry polityk potrafi odpowiedzieć, na każde zadane pytanie. Na emocjach w starciach z kibicami buduje elektorat organizacji.

Do budowania zasięgów KSW wykorzystuje zresztą nie tylko gale. Działają przekrojowo, a ich celem nadrzędnym nie jest sprzedaż biletów na tę czy inną galę, ale gruntowanie kształtowanie KSW w świadomości.

To strategia, która daje im pozycję lidera w Polsce

Maciej Kawulski kręci filmy takie jak Underdog z postaciami znanymi z KSW. W planach jest też gra KSW na telefony czy konsole. W telewizji dużą popularność zdobywa telewizyjne show „Tylko JEDEN” gdzie do wygrania jest kontrakt z KSW.

Właściciele organizują również obozy treningowe, które odpowiadają na potrzeby kibiców pozwalając spędzić czas ze swoim idolem. KSW wytworzyło tak całe środowisko, które samo się napędza. Filarem tego jest budowanie więzi z kibicami.

Sami zawodnicy MMA po karierze będą mogli pracować np. w agencjach reklamowych, bo dobrze wiedzą jak ważne są relacje z kibicami i jak je budować. Systematycznie występują w programach takich jak Newonce czy Trybuna Ludu, gdzie odpowiadają na pytania, czasem skrajnie głupie, czasem skrajnie prywatne. W ostatnim odcinku programu Jurasa Joanna Jędrzejczyk odpowiadała na takie telefony. Było trochę prywaty, ale też dużo szczerości bez zadęcia i kulisów.

To właśnie teraz, gdy jest posucha zawodnicy mają mnóstwo czasu na budowanie więzi z kibicami. Jedni to robią, inni nie. Prawda jest taka, że na uciekaniu przed hejterami najwięcej tracą ci, którzy tymi hejterami nie są, czyli prawdziwi kibice. Niestety „ucieczka przed kibicami” najlepiej określa to, gdzie jest dzisiaj polski boks, który w przeciwieństwie do MMA kibica ma w tylnej części ciała.

Jako fan boksu, który na dodatek po epidemii chce stoczyć wymarzoną walkę, patrzę ze smutkiem na podejście większości aktywnych bokserów do kibiców. Podejście, które sprawia, że kibice od boksu odchodzą.

Krzysztof Głowacki, jeden z najlepszych polskich zawodników, nie udziela się dla kibiców chyba, że tak jak ostatnio w SE, mówiąc, że boi się o pieniądze.

https://sport.se.pl/sporty-walki/boks/krzysztof-glowacki-o-boksie-w-czasach-zarazy-skad-piesciarze-maja-wziac-pieniadze-aa-jPTn-ELdS-RNfn.html

Michał Cieślak od wyprawy do Kongo, gdzie stoczył fajną walkę w niefajnych okolicznościach udziela tylko wywiadów o złych promotorach albo pokazuje treningi w zaprzyjaźnionych mediach. Na sesję pytań na od fanów czasu niestety nie ma.

https://sport.se.pl/sporty-walki/boks/michal-cieslak-przerwal-milczenie-wydal-wazne-oswiadczenie-aa-Z2uN-ygau-mzyQ.html

Adam Kownacki po przegranej walce z Heleniusem rozmawia tylko z tymi dziennikarzami, których pytania są z góry dla niego oczywiste. Wszechobecna walka z „hejtem” czyli jakąkolwiek krytyką weszła w boksie na jakiś idiotyczny poziom. Pięściarze w Polsce poza momentami, gdy promują gale, nie istnieją dla kibiców i prawie się z nimi nie integrują.

Przykładem z ostatniego czasu jest Pani Ewa Brodnicka, mistrzyni świata w boksie. Nie tak dawno została zaproszona do Hejt Parku przez Mateusza Borka. Gdy jednak dowiedziała się, że to program, gdzie widzowie dzwonią na żywo, a nie normalny wywiad, gdzie zna pytania zrezygnowała tłumacząc się, że nie tego się spodziewała.

Czego zatem się spodziewała?
Miłego wywiadu z dziennikarzem, który ją lubi i będzie ją komplementował a nie grillował. Boli mnie to jako kibica, który woli Boks od MMA. Śledzę sport, jeżdżę po galach i widzę jak zainteresowanie boksem w Polsce spada i że często bilety na galach rozdaje się dzień przed galą za darmo by ogóle je wypełnić.

Za złą sytuację w boksie obarcza się promotorów, głównie Andrzeja Wasilewskiego, który ten boks ciągnie od lat. W mojej opinii winni są po pierwsze sami zawodnicy, którzy zamiast bić w worek, musza sobie w wbić do głowy, że to nie kibic jest dla nich, ale oni żyją dzięki kibicom.

Tymczasem pięściarze przed hejtem i dialogiem uciekają, gdy zawodnicy MMA trudnych pytań się nie boją. W takich programach jak Trybuna Ludu odpowiadają na pytania internautów, przez godzinę dwie, a czasem trzy jeżeli tyle jest pytań.

Obejrzyjcie sobie Trybunę a zobaczycie, co to znaczy odpowiadanie na prawdziwe pytania, które interesują kibica. Dzisiaj, w dobie social media to od zawodników zależy czy są znani czy nie. Promotor wszystkiego nie załatwi. Ludzie kochają sport i zawodników, jeżeli jednak nie ma wzajemności jest to miłość patologiczna.

Jak można dobrze się komunikować będąc bokserem pokazuje m.in Tyson Fury, obecny król wagi ciężkiej, który nie raz wdaje się w rozmowy ze zwykłymi kibicami. Czasem ogląda z nimi mecze w barach, czasem imprezuje, czasem pomaga angażując się w akcje charytatywne. Często robi to w internecie, nie ma tygodnia by nie robił z kibicami czegoś fajnego.

Natomiast polscy pięściarze z reguły mają ogromne problemy komunikacją, zwłaszcza jak się porówna ich z zawodnikami MMA. To przepaść, która się powiększa..

Gdy pracuję z jakąś firmą i coś nie działa, często wyjście jest jedno. Zwalnianie osób, które źle obsługują klienta. Możemy wydać ogromną kasę na reklamę, ale co z tego, skoro ściągnięty reklamą klient zostanie olany przez dziewczynę przyjmującą zamówienie? Tak jak kibic olany przez swojego idola, tak samo klient olany przez firmę znajdzie inną, która go zadowoli. Jest w czym wybierać.

Zabawne jest, że jedynym aktywnym polskim bokserem, który rozumie, do czego służą media społecznościowe w Polsce jest… Artur Szpilka.

Czy go lubimy czy nie, to Szpilka zawsze wiedział jak wykorzystać media i relacje z kibicami. Wielokrotnie przesadzał, ale jako jedyny na polskim rynku nie był nudny i na tym zarobił grube miliony, podczas gdy reszta zawodników jak już się udziela, to atakuje swojego promotora, że ten nie daje mu zarobić.

Szpilka najlepsze walki załatwił sobie sam, przez facebooka czy Twittera i mimo że wiele jego zachowań było skandalicznych to wie co znaczy dzisiaj komunikacja. Jeżeli polscy bokserzy nie zmienią podejścia to niedługo zabraknie kibiców boksu, a potem samych zawodników.

Dobrego kibica czyli klienta wychowuje się jak małe dziecko. Gdy maluch nie ma odpowiedniej uwagi, idzie sobie i wtedy zaczyna się płacz. Jeżeli wasz biznes nie działa to zamiast obrażać się na cały świat albo zwalać na Covid-19 może po prostu pogadajcie z klientami? Pewnie dowiecie się, czego naprawdę od Was oczekują ludzie i może się okazać, że to nie jest to co im dajecie.

Warto również zobaczyć, jak z klientami komunikuje się wasza konkurencja. Może się okazać, że robi to inaczej niż Wy i na tym punktuje u klienta, a nie jakością produktu. W życiu nie chodzi o to, by zawsze być śmieszkiem poza kontrolą i robić z siebie idiotę, ale nawet delikatna zmiana języka komunikacji może zmienić wiele w tym jak wasza firma jest postrzega.

Dajcie się polubić i zanim zatrudnicie speca od public relations zróbcie rekonesans.

Brak odpowiedzi na trudne pytania klientów i kasowanie komentarzy nie sprawią, że Wasz biznes będzie się lepiej kręcić. Odwracając głowę ominiecie nie tylko hejterów, ale tez tych którzy chcą kupić wasze produkty, a na to w dobie social media, nie możecie sobie pozwolić.

Wszystkiego dobrego i zdrowia!

LINK do źródła z przypisami, filmami, zdjęciami do artykułu.

#likemedia tu będę czasem publikował treści związane z marketingiem, reklamą i biznesem, ale zawsze na luzie i bez lania wody o wychodzeniu ze strefy komfortu 🙂
==============================================
link do artykułu
#marketing #biznes #ciekawostki #startup #prasa #gruparatowaniapoziomu #boks #mma #sport #ufc

Polskie urzędy w…

Polskie urzędy w pigułce:

Pani Bożena miała dostać 36 tys. zł rządowej pomocy, dostała 360 zł.

Właścicielka firmy wnioskowała o 36 tys. zł. Ale otrzymała tylko 1 proc. tej sumy, czyli 360 zł. Polski Fundusz Rozwoju napisał do pani Bożeny w pisemnym uzasadnieniu, że dane finansowe zamieszczone przez nią we wniosku nie pokrywają się z informacjami na temat jej działalności, które zostały uzyskane w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i Ministerstwie Finansów. Nie zgadzała się wysokość obrotów gospodarczych, czyli przychodów ze sprzedaży.

– Automat na stronie PFR, który weryfikuje składany wniosek z danymi MF i ZUS, stwierdził, że podałam nieprawdę. Moje przychody porównał z deklaracjami VAT, a tam podaje się kwoty zaokrąglone do złotówki. Natomiast ja poinformowałam o rzeczywistych obrotach, ale te dane zostały zakwestionowane. Przykładowo – w marcu uzyskałam przychód w wysokości 2940,37 zł, bo taki rzeczywiście osiągnęłam, natomiast PFR stwierdził, że powinnam podać kwotę 2940, gdyż taka widnieje w deklaracji VAT. Nie uważam, abym kogokolwiek wprowadziła w błąd – mówi pani Bożena. I dodaje, że w regulaminie programu „Tarcza finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju dla małych i średnich firm” nie ma informacji, że należy podawać kwoty po zaokrągleniu.

Polski Fundusz Rozwoju przyznaje, że dotarły tu uwagi od użytkowników o „możliwości łatwego popełnienia błędu” podczas wypełniania wniosku o subwencję. Ale są to pojedyncze przypadki. Problem wynika z tego, że – jak tłumaczą autorzy programu – w polu do wpisania wnioskowanej kwoty osoba, która aplikuje o wsparcie, zapomina o dopisaniu zer. System o tym nie przypomina. Ma to więc zostać niezwłocznie poprawione. – W polu do wpisania wysokości subwencji wyświetli się ostrzeżenie, że kwota typu 360 zł, może być za niska i trzeba dokonać korekty. System działa od środy od godz. 18. Zależało nam, aby jak najszybciej go uruchomić i wypłacać środki przedsiębiorcom – tłumaczy Maciej Buczkowski z biura prasowego PFR.

https://www.wykop.pl/link/5481337/pani-bozena-miala-dostac-36-tys-zl-rzadowej-pomocy-dostala-360-zl/

#polska #gospodarka #biznes #pieniadze #neuropa #bekazpisu

Firmy rezygnują z galerii…

Firmy rezygnują z galerii handlowych. Empik rezygnuje z 40 sklepów. LPP rezygnuje z 30% sklepów (Reserved, Sinsay, Cropp, House, Mohito i inne). CCC rezygnuje z kilkudziesięciu sklepów. Lancerto, Ochnik, Martens Sport, Sphinx.
Kto by się spodziewał. Galeria żąda niemożliwego. Często są to poziomy 30%-50% obrotów danego sklepu. Już przed epidemią, ludzi, którzy wpakowali się w galerie nazywano galernikami na galerach.
Czy galeria może obniżyć czynsz? Nie może, bo ma własne zobowiązania:
-galeria w Głogowie kosztowała 600 mln złotych na kredyt
-ma udziałowców w Niemczech
-ma 25 tysięcy m2 powierzchni i podatek od nieruchomości (+ za parking)
-powierzchnię tą utrzymuje blisko setka pracowników, ochroniarze, konserwatorzy, sprzątacze, administracja, animatorzy, spece od nieruchomości
-bierze ogromną ilość prądu i wody

Taniej jest galerię zbańczyć, sprzedać spółce wydmuszce i zbankrutować.

W najbliższych miesiącach:
-możemy być świadkami gwałtownego odrodzenia ulic kupieckich w polskich miastach
-sklepy galeryjne będą powstawać na Twoich osiedlowych uliczkach
-ecommerce stanie się jeszcze silniejsze
-restauracje wrócą na ulice miast, nie będą ich dotyczyć restrykcje galeryjne
To nie chodzi tylko o obostrzenia, ale o zwykły ludzki strach. Zamiast na weekend do galerii, ludzie będą jechać na wycieczkę do lasu.

#biznes #gospodarka #handel #koronawirus

Związek gracza z wydawcą gier…

Związek gracza z wydawcą gier jest jak kobieta z bordeline.
Bywa słodka, są iskry, ale czasem ktoś musi dostać w mordę.

Marketing gry Valorant. Jak wytresować klienta pokazuje Riot.

Lubicie być bombardowani reklamami?
A gdybyście musieli oglądać reklamę masła przez dwie godziny, by móc w ogóle je nabyć? Szaleństwo prawda? Przecież nikt nie jest tak głupi, by się na to godzić… Otóż są i to setki tysięcy, jak nie miliony konsumentów.

W miejscu pełnym geniuszy i głupców
Witamy w branży gier, gdzie pogadamy o tym jak się kręci i bajeruje konsumenta! Ta branża wiele razy wymykała się standardom promocji i wyznaczając nowe szlaki, a to co teraz robi to Riot za sprawą nowej gry Valorant, nazwałbym manipulacyjnym marketingiem.

Całkiem (nie)przyzwoity marketing

Sprzedawanie jest jak gra wstępna. Sprzedawca udaje, że nie chodzi mu tylko o jedno, a klient udaje, że nie widzi tych nieudolnych podchodów. I póki te dwie strony są zadowolone z tego flirtu to wszystko porządku jednak, gdy ktoś czuje się za mocno pchany, na dodatek nie tak jak lubi, to zabawa się kończy, a zaczyna się presja i szantaż emocjonalny.

Marketing nigdy nie był moralny i nie będę Was okłamywał, że jest inaczej. W swojej książce też wykładam sprawę jasno. Różne rzeczy widziałem pracując różnych firm czy agencji niejednokrotnie mi to udowodniły i pozbawiły złudzeń. Marketing nie musi być moralny, musi być skuteczny, zwłaszcza gdy codziennie jesteśmy atakowani nim ze wszystkich stron.

CYBERPUNK! krok milowy w reklamie

Hitem zeszłego roku był Keanu, który jak Neo z Matrixie zabłysnął podając rękę graczowi na końcu migawki z Cyberpunka. Świat wybuchł, akcje poszybowały w górę, na dodatek „przypadkowo” kampania zbiegła się z oczekiwaną premierą John Wicka 3. Cóż za przypadek, prawda?

Gwiazdy w produkcjach to jednak spory kłopot, bo mogło się wydarzyć dziesiątki rzeczy, które wyłożyłoby tę starannie zaplanowaną akcję. Tam jednak się udało i o Cyberpunku w 2019 mówili wszyscy, a my jesteśmy BREATHTAKING!

To były piękne dni jak śpiewała Halina Kunicka

Przy celebrytach reklamujących nasze produkty zawsze jest problem albo będzie, to tylko kwestia czasu.

Podstawowy jest taki, że nie ma pewności jak wszystko odbije się na marce i czy będzie warte wydanej kasy. Byłem za kulisami różnych marketingowych projektów w Polsce i wiele na papierze wyglądało zjawiskowo, podczas gdy w realizacji coś się zawalało. Tak bywa, nie da się wszystkiego przewidzieć, nie w reklamie. Zatrudniony dla klienta celebryta może być super wabikiem uwagi, ale może też przynieść wiele szkód, bo nie wiecie czy rano nie zostanie oskarżony o popularne ostatnio molestowanie.

W 2022 miał pojawić się nowy Flash z Ezza Millerem, ale gdy niedawno po pijaku napadł po kobietę, jego rola w filmach Warner Bross jest pod znakiem zapytania, a przecież nie tak dawno był twarzą nowego filmu.

Dlatego, zawsze planując kampanię z celebrytami opcja ich zniesławienia jest brana pod uwagę. Rozsądna marka przed zatrudnieniem gwiazdora dobrze go prześwietla by zobaczyć jakie trupy są w szafie, bo każdy jakieś ma. Oprócz tego musi jeszcze dużo zapłacić, ale nawet sława i ładna buzia to za mało by się wybronić, jeśli szambo wybije za mocno.
Całkiem udany film „Aquaman” w drugiej części straci prawdopodobnie rudą syrenkę Amber Heard po tym, jak ta poszła na medialną wojnę z Johnnym Deppem, swoim byłym mężem.

Walczą ze sobą na widoku kamer i internautów i niezależnie od tego, kto z nich ma rację to angażowanie ich do filmów czy reklam to w tym momencie spore ryzyko. Nawet kiedy jest spokojnie i znana twarz promująca nasz produkt zachowuje się odpowiednio to nigdy nie ma pewności, czy jej uczestnictwo w kampanii może się nie przełożyć tak dobrze na markę jak chcemy.

Gwiazda to po protu duży koszt, a niepewne zyski

Nie tak dawno Fortnite organizował turnieje, na których celebryci tacy jak raper Drake czy Trawis Scott grali w Fortnite, a nawet występowali w grze. Riot tymczasem zrobił ogromną burzę wokół swojej marki wydając ani grosza na główne działa.

W betę Valorant można było się dostać jedynie przez oglądanie streamów. I to nie byle jakich, tylko specjalnie wybranych, którzy transmitując grę z Valorant dawali widzom szansę wylosowanie klucza.

Chcesz zagrać?
Patrz jak grzeczny piesek na to, jak grają inni i śliń się
Może wylosujesz grę

Może” to słowo klucz, bo pomimo spędzonego czasu na oglądaniu dzieciaków, którzy grali w Valorant, mogłeś nigdy klucza nie wylosować. Według Riotu trzeba oglądać streama przed dwie godziny by mieć szansę na dostanie klucza. Niby fajnie, ale zdaniem wielu tego typu marketing to krok za daleko.

Dodatkowo wielu graczy pisze, że średnio trzeba poświęcić na oglądanie dużo dłuższego czasu niż twierdzi RIOT. NAWET 10-20 GODZIN, dlatego są i tacy, którzy ustawiali bota, śledzącego streama za nich. Nie muszę tu dodać, że takie osoby były i są banowane, bo zdaniem RIOTU wymuszanie oglądania by mieć szansę na grę jest legalne, ale już oglądanie za pomocą bota takie nie jest?

Na Reddicie rozgorzała duża dyskusja na ten temat, jedni krytykują takie rozdawanie kluczy, inni popierają. Jednak jak się bliżej przyjrzeć to podobne zagrywki widzimy od lat, nawet… w realnym świecie.

Co roku, sieć zalewa seria zdjęć z premiery Apple, pokazująca setki ludzi koczujących w śpiworach na premierę Iphona. Chcą kupić jako pierwsi, tylko to się dla nich liczy tego jednego dnia w roku. Jedni się z nich śmieją, inni kpią, ale są wierni. Gotowi dosłownie cierpieć, aby zdobyć produkt. Riot budując markę Valorant idzie podobną polityką. Oglądanie bywa przyjemne tylko jeśli oglądasz to albo tego co lubisz.

Tu jednak tak przyjemnie nie było, a streamy były czasem nudniejsze niż facet w łódce.
Musiałeś oglądać konkretne osoby aby mieć szansę na klucz, co często oznaczało drogę przez mękę jeżeli obserwowany np. nie umiał grać.

Pamiętacie irytację, gdy w interaktywnym programie HUGO próbując dodzwonić się do studia oglądaliśmy ludzi, którym nie szło i przez godzinę przegrywali w HUGO, podczas gdy my nie mogliśmy się dodzwonić? Tutaj irytacja była większa i na masową skalę, ale z podobnych pobudek.

Dodajmy tu, że kluczy było dużo mniej niż chętnych, więc w większości przypadków kończyło się na tym, że musiałeś oglądać, ale dostanie klucza i tak pewne nie było.

Mus wybierania tych, a nie innych streamerów

To tak jakbyście mieli 10 sklepów koło siebie z tym samym asortymentem, ale miłościwie panujący cesarz kazałby wam robić zakupy akurat w jednym, bo to syn szwagr… tzn, bo jest ustawa dobra dla obywateli.

W podręcznikach podpada to pod „miękkie formy represji”. O ile tradycyjna przemoc to przemoc fizyczna albo psychiczna, o tyle miękka represja działa na nieoczywistych poziomach, poprzez stygmatyzację, miękka kontrole nad grupą docelową. Cel to wymuszenie posłuszności i konkretnego postępowania wg narzucanego przez nas schematu.

Czy nie jest tak w wypadku zmuszania do oglądania osób, które po prostu chcą zagrać? Czy ludzie wystający pod Apple po nowy telefon jabłkiem nie są stygmatyzowani i wyśmiewani publicznie przez innych?

Oczywiście, że są, bo producenci kreują te procesy, nie dzieje się tak przez przypadek tylko z konkretnych pobudek jakimi jest wychowanie gracza.

Kilka słów o represji znajdziecie m.in w pracy naukowej pana Jarosława Chodaka pt. „Paradoks represji.

Warto zajrzeć.

http://kontekstyspoleczne.umcs.lublin.pl/wp-content/uploads/2019/10/Chodak-6-2-2018.pdf

Dobry klient jest jak wierny pies

Kocha swojego pana chorą miłością i musi naprawę zostać skrzywdzony by tego pana w rękę ucapić.

Jak w tym żarcie, który opowiada, że jak zamykamy żonę i psa w bagażniku na noc, to po otwarciu tylko pies się ucieszy, a żona słusznie zadzwoni na policję.

Kto tu głupio postępuje? Pies, kobieta, czy może mąż? Kim my jesteśmy w procesie zakupowym?

Dzisiaj, gdy każdy ma dostęp do setek tanich gier, by zdobyć rynek dobra gra to za mało. Potrzebna jest ideologia!

Tak oto zaczyna się budowanie gry jako produktu, o który od początków trzeba walczyć. To spaja tę wybraną społeczność i nawet jak gra jest słaba to ludzie z nią zostaną, bo czują się częścią wspólnoty.

Tacy gracze często czują się lepsi od tych, którzy przypłyną później, bo są z tytułem w elitarnej, wyselekcjonowanej grupie od samego początku. Znacie tych napinaczy na forach, którzy zawsze wiedzą najlepiej, wszędzie byli i uważają się za elitę? Tak się rodzą.

W tej grupie tworzą się przyjaźnie, klany, więzi, które po premierze pozostaną.

Po pewnym czasie wytresowany gracz nie będzie pamiętał, że aby zagrać oglądał streama kogoś, kogo nie lubił. Że była to męka psychiczna i wykonywanie poleceń. On zapomni ale twórcy kampanii reklamowych to pamiętają i pamiętać będą.

Przy każdej premierze Apple w mediach widzimy obrazki z kolejkami „wyznawców”, którzy koczują pod sklepami na otwarcie. Dla zwykłego gościa. np użytkownika telefonów Xiaomi jest o śmieszny widok i powód do beki, ale dla właściciela marki to spełnienie marzeń.

A ludzie tak godzinami stojący są dumni czując się częścią grupy uprzywilejowanej, chociaż tak naprawdę są zapatrzeni w markę.

Streamy przy reklamowaniu gier były od wielu lat

Fortnite było grą, która na początku swojego rozkwitu płaciła dużo streamerom za to, żeby tylko na oczach widzów grali w Fortnite. Znane nazwiska streamerów przyciągały graczy, którzy obserwowali poczynania w grze swoich idoli.

Lubiłeś kogoś oglądać, ten grał w grę, więc może i ty w nią zagrasz. Normalna sprawa. Borewicz jeździ poloneem, oglądam go i może też taki sobie kupie, a przynajmniej tak się łudzę.

Riot płacić nie chciał…. i nie musiał

Po co płacić streamerom za promocję, jak można było wysłać klucze mało popularnym streameróm i zmusić ludzi do oglądania tych streamów, bo to jedyna szansa na wylosowanie klucza.

Przetarte szlaki

Oczywiście Valorant nie jest to pierwszą grą, która zmusza do oglądania. Gra Warframe przy każdej większej aktualizacji robi tak samo, oferując szanse brania udziału w zamkniętych testach nowych dodatków tym, którzy spędza na streamie wystarczająco długo.

Tak wygląda cykliczne stymulowanie klienta

Wyświechtane w branży reklamowej Call to Action, czyli wezwanie do działania to dzisiaj coraz rzadziej post na Facebooku, a częściej wymuszenie konkretnych zachowań poprzez specyfikę produktu. Zadzwoń, zostaw opinię, zarejestruj produkt, zrób dwa fikołki, wylej wodę na głowę, a być może coś Ci damy. MOŻE!

Jak laska na Tinderze, która ma 20 gości sparowanych, a gada z jednym, pozostali to opcja zapasowa. Elementy te wykorzystywała chociażby gra Escape from Tarkow, którą w pewnych momentach śledziło 250 tysięcy widzów jak piszą na Reddicie.

Z okazji Nowego Roku twórcy EaT oferowali przedmioty w grze. Warunkiem do ich zdobycia było nie tylko posiadanie kopii gry, ale udostępnienie danych oraz dopisanie konta Twich do konta gry. Ale to nie wszystko, bo oprócz tego konieczne było oglądanie jednego z odpowiedniej ilości streamer by ten klucz uzyskać, czasem przez długie godziny by odpowiednim momencie napisać dany tekst na czasie.

Dokąd zmierza tresura klienta?

Angażowanie klienta w produkt to jeden z filarów obecnego marketingu, ważniejszy często niż sam pojedynczy zakup. To nie chodzi o to, by dokonać sprzedaży, bo Valorant nie zarabia na becie, ale by klient czul się częścią projektu nawet i potem dał zarobić. By to się udało, musi się czuć zaangażowany, w to, co jak i co robimy.

Twórcy Valorant mają do tego bardzo dopasowany storytelling. Większość przekazu, który idzie od nich w eter nie ma na celu informować o szczegółach rozgrywki, bo kogo to obchodzi, prawda? Celem ich materiałów jest słusznie lub nie wmawiać grupie docelowej, że wszyscy chcą grać w ich grę. Taki przekaz jasno ma mówić, nasza gra jest mega, wciąga jak narkotyk, każdy jej pragnie. TY TEŻ!

Wielu po obejrzeniu materiałów z takim przekazem może samemu poczuć chęć do gry, nawet nie musi być nawet fanem gatunku jaki Valorant prezentuje. Tak oto koło się nakręca i kolejna osoba rzuca się do oglądania obcych ludzi by dostać klucz do czegoś, czego nawet nie wie czy chce. Konsumpcjonizm XXI wieku na przykładzie prostej gry.

Nasza gra jest mega, wszyscy ją chcą, ty też powinieneś

Czy to marketing czy już manipulacja… zdania są podzielone wszędzie, nawet na Reddicie doszło do wielu kłótni wywoływanych przez ludzi, którzy zarzucają Riotowi nieetyczne zagrywki.

Jeden z wielu streamerów, który jest zaniepokojony tym zjawiskiem.
Taka kolej rzeczy też nie jest dziełem przypadku, bo marka polaryzuje, aby klienci zaangażowali się w nią po jednej ze stronę. Możesz nas nie lubić, ale nie możesz być obojętny!

Samsung vs Apple, Cola vs Pepsi, Legia vs Wisła.
Musisz śledzić, lajkowac, zostawić łapkę, wybrać jedną ze stron mocy. Musisz mieć zdanie, a jak go nie masz przyjąć zdanie innych!

Zakup to dla dużych marek za mało, bo od swoich wyznawca… klientów oczekują dużo więcej. Zaangażowania emocjonalnego w sprawę.

Pytanie tylko, dokąd to zmierza?

Już teraz wypłacając pieniądze musimy oglądać reklamę na bankomacie. Chcąc zagrać w grę trzeba oglądać jak inni grają. W budowlanym trudno zapłacić nie będąc bombardowanym dziesiątkami ofert, pytań nasze miejsce zamieszkania czy rozmiar majtek.

Może jutro przed półką z masłem będziemy musieli obejrzeć jak kuso ubrana pani je ubija, a za tydzień będziemy robić to za nią, by przy kasie jeszcze za to zapłacić? Fakty są takie, że żyjemy w ciekawych czasach, które warto obserwować będą świadomym konsumentem, ale zwłaszcza będąc przedsiębiorcom, by tego co robimy w zalewie konkurencji nie dało się przeoczyć

Tego wam życzę!

Wszystkiego dobrego i zdrowia!

LINK do źródła z przypisami, filmami, zdjęciami do artykułu.

#likemedia tu będę czasem publikował treści związane z marketingiem, reklamą i biznesem, ale zawsze na luzie i bez lania wody o wychodzeniu ze strefy komfortu 🙂
==============================================
link do artykułu
#marketing #biznes # #ciekawostki #startup #prasa #gry #valorant #gruparatowaniapoziomu

poprzedni mój w wpis o CDACTION jest do również na wykopie
LINK

Jak to było? 220 mld zł na…

Jak to było? 220 mld zł na #tarczaantykryzysowa Niemcy nam zazdroszczą i „nieprzebrane ilości gotówki” a kasy już nie ma 乁(⫑ᴥ⫒)ㄏ

#bekazpisu #gospodarka #koronawirus #polska #ekonomia #biznes

#praca #biznes Wykup dostęp…

#praca #biznes

Wykup dostęp do BiznesPolska i otrzymuj takie oferty

Trzymajcie się tam na tych…

Trzymajcie się tam na tych wypowiedzeniach w robocie.

#koronawirus #pracbaza #praca #biznes #takaprawda

Sytuacja na rynku prasowym to…

Sytuacja na rynku prasowym to dobry study case tego, co się dzieje gdy się zaśpi w biznesie.

W czerwcu zeszłego roku redaktorem Playboya, gazety dla panów została
pierwszy raz w Polsce kobieta. Pół roku później gazeta została
zamknięta na polskim rynku i to nie wina tej damy, ale skostniałego modelu biznesowego, który właściciel toczył przez lata.

Jej zatrudnienie na pewno pozytywnie odbiło się na akcjonariuszach, ale dla spółki było pewne, że zamykają, bo razem Playboyem zniknął m.in.CKM, Cosmopolitan, a wydawnictwo zwolniło 70% załogi. Zimą od zarządu spółki, do której należą te marki wyszło oświadczenie, że skupią się na serwisach internetowych. Rozumiemy się? W 2020 zrozumieli, że Internet, portale i serwisy mają znaczenie i ludzie chcą czytać w Internecie. Szok i niedowierzanie.

Co jakiś czas zgłasza się do mnie przedsiębiorca, który delikatnie mówiąc… zardzewiał. Jego firma pada, a on woła „Panie, zrób mi Facebooka” i to ma wszystko załatwić. Czasem da się wiele naprawić, ale bywają i takie przypadki, gdy jest na naprawę za późno.. A przecież symptomy upadku były widoczne już dawno. Zawsze można coś poprawić, ale zleceniodawca chce aby zrobić to w sumie… nie zmieniając niczego. Ludzie wolą zamykać firmy, niż ewoluować do oczekiwań rynku.

Dzisiaj do upadłych dołącza CDAction, którego redakcja dostała wypowiedzenia.

Rok temu kolejny raz zmienili papier na gorszy fatalny w dotyku o gramaturze gazetki z Lidla.

Zmieniała się redakcja, ale ich internetowe treści, portale i kanały stały na tym samym poziomie co 10 lat temu. Paradoksem dla mnie i innych graczy było, że największe pismo dla graczy w XXI wieku nie ma cyfrowej wersji. Ja CDA kupowałem i tak w sumie z sentymentu, bo już dzisiaj niewiele łączy mnie z dzieciństwem, a ta gazeta, jak to kochał mówić smuggler była dla mnie takim łącznikiem.

Aż przyszło widmo zamknięcia i teraz ich wydawca wprowadza pełnoprawne wydanie cyfrowe. Tuż przed śmiercią ryba najmocniej się wyrywa i okazuje chęć do życia, ale niestety jest po już złej stronie łódki. Nawet gdy rybak wyrzuci ją powrotem do wody, ona nie doceni ostatniej
szansy.

Przedsiębiorcy dzielą się na takich, którzy adaptują się do świata oraz tych, którzy łudzą się że świat będzie adaptował się do nich. Tworząc swoje produkty wybierzcie dobrze stronę mocy i gdy nie idzie nie idźcie w zaparte, tylko dlatego bo wstyd wam przyznać się do
błędu, czasem lepiej dać sobie spokój, niż uciekać przed komornikiem.

#likemedia tu będę czasem publikował treści związane z marketingiem, reklamą i biznesem, ale zawsze na luzie i bez lania wody o wychodzeniu ze strefy komfortu 🙂
==============================================
link do artykułu
#marketing #biznes # #ciekawostki #startup #cdaction #prasa #gry

zatrudnilem pierwsza…

zatrudnilem pierwsza wirtualna asystentke z Filipin na 1/2 etatu zeby odciazyc sie z pewnymi zadaniami administracyjnymi i customer service po ENG (moje uslugi sa w 80% wykonywane po ang) i zastanawiam sie czy ktos tez kiedys kogos takiego zatrudnial i moze ma jakies wskazowki jak najlepiej ogranizowac prace? Myslalem o ticketach na Trello. Dziewczyna wydaje sie mega pracowita, szczegolnie oferowala pierwszy tydzien jako test za free, ale nie chce zeby ktos dla mnie pracowal za darmo. Platnosci tygodniowe PayPal na konto #dzialalnoscgospodarcza #filipiny #biznes

Ja tam w sumie rozumiem…

Ja tam w sumie rozumiem #logikarozowychpaskow w sensie tych insta sexy kont.

Spermiarzy jest mnóstwo. Jest mnostwo kolesi, ktorzy chcą to ogladać. Gdybym był ładną dziewczyną to też bym sobie cykał fotki z dekoltami, w legginsach, może i w samej bieliźnie…

Może i poszedlbym dalej i na #showup się trochę popokazywał.

To hajs który leży na ziemii. Nic złego moralnie się nie robi moim zdaniem kusząc kolesi, ktorzy dają lajki albo wprost przelewają kasę. Taki lajf.

Biznes mają z natury a wiele z nich nie korzysta przez jakieś tam konwenanse.

#oswiadczenie #rozowepaski #ladnapani #przemyslenia #zycie #biznes

Strasznie wczoraj zachlałem….

Strasznie wczoraj zachlałem. Paliłem blanty do piątej rano. Film mi się urwał jak leżałem w rurze. Teraz mnie krzyż napierdala. Trochę się przespałem, ale musiałem wstać rano bo mam obowiązki. Mam biznes. Niektórzy mówią, że nie można chlać jak się ma biznes, ale to nie prawda. Można, tylko trzeba wstawać rano. Na tym polega odpowiedzialność.

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #pokazmorde #biznes #wlasnafirma

Chciałbym nauczyć się…

Chciałbym nauczyć się zarządzania pieniądzmi w postaci inwestycji. Na ten moment udało mi się odłożyć sporą sumę pieniędzy i wydanie tysiąca złotych do „nauki” nie powinno być jakoś mocno odczuwalne. Macie jakieś rady odnośnie przemnożenia pieniędzy z domu? Może być wszystko, od #gielda i #bitcoin po narzędzia finansowe o których możliwe, że zaraz usłyszę po raz pierwszy. Zdrówka życzę i żeby koronawirus Was nie chwycił ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#inwestycje #inwestowanie #biznes #zarobki #zarabianiewinternecie

Kiedy twój pracownik, który…

Kiedy twój pracownik, który się z Tobą skonfliktował po złości rzuca Ci urlop na żądanie, a nie sprawdził, że już nie ma ani jednego dnia urlopu xD Jeszcze nie wiem co z tym zrobię ( ͡º ͜ʖ͡º)
#wlasnafirma #dzialalnoscgospodarcza #biznes #heheszki

W końcu ulga, otworzyli nieco…

W końcu ulga, otworzyli nieco handel. I co widzę?
– nie ma kolejek przed sklepem
– nikt się nie czepia czy masz te pojebane rękawiczki czy nie
– można zrobić zakupy jak człowiek

Ogólnie to w chuju mam zalecenia rządu i jego komunikaty. Robią to na zasadzie kopiuj-wklej. Zero logiki, zero konsekwencji. Narracja ogólna „bo jak zamkniemy to ludzie się nie zararzom” a skąd to imbecyle wiedzą skoro w dupie mieli robienie masowych testów.
W dupie mam tą kwarantannę, maski mam 3 w każdej chodzę z nosem na zewnątrz bo inaczej się duszę. Więcej nie kupię, nie uszyję. To całkowite zamykanie kraju jest pojebane bo nie ma żadnej strategii żeby wyjść z tego. Emeryci którzy mieli zapychać te ojomy i tak mają wyjebane bardziej ode mnie.
#polska #przemyslenia #koronawirus #biznes #takaprawda

Jak i ile straciliście w…

Jak i ile straciliście w głupi sposób lub niezależny od was. Ja zacznę 6000zł kasyno
#biznes #bukmacherka #finanse #pracabaza #pieniadze #gielda

#apple #heheszki…

#apple #heheszki #humorobrazkowy #biznes