W teorii to ma sens: skoro w wydatkach najbiedniejszych konsumentów na pierwszym miejscu są towary i usługi, bez których nie można się obejść, to zastosowanie niższej stawki na nie wydaje się logiczne. Obciążenie budżetów, gdzie najwięcej miejsca zajmuje żywność, leki, czy produkty higieniczne będzie wtedy mniejsze. Polska – oprócz 23-procentowej stawki podstawowej VAT – stosuje więc zwolnienia z podatku i stawki obniżone, pięcio- i ośmioprocentową.