Niewielka firma gastronomiczna z jednym punktem w galerii, gdzie można coś zjeść. Od poniedziałku do soboty, utarg oscyluje w granicach 1.000 zł, a w niedzielę 2.000 zł. Miesięcznie więc robiło to obrotu 34.000 zł. Po odjęciu wszystkich kosztów, właścicielowi zostawało ok. 8.000 zł w kieszeni. Czyli spokojnie można w tym wypadku uprościć myślenie i stwierdzić, że właściciel zarabiał na siebie tylko w niedziele (4 x 2.000 zł). Nie narzekał – miał plany ekspansji i rozwijania biznesu. Niestety galeria zamyka się na cztery spusty i w marcu zarobi tylko 4.000 zł, a o kwietniu nie wspominając. Mając perspektywę całkowitego zakazu od 2020r, Z bólem serca, zapowiedział likwidację biznesu i 3 fajne, rezolutne kobiety po 40 roku życia, wypierdoli na bruk. Tyle w temacie.
#zakazhandlu #gdziejazyje #gorzkiezale #biznes