Klientem docelowym miały być kobiety, które boją się lub wstydzą iść do sexshopu, a także panie puszyste (jebane grubasy, te nie jebane to raczej nie zainteresowane erotyka). Nakupowałem kartony różowych dildosów, dildosów z kamyczkami svarowskiego, jakies myszki, kulki do pipki no cuda wianki. I ciuszki. Z naciskiem na ciuszki dla grubasów. Wielka plandeka z koronki z wejściem jak namiot a to koszula nocna z otworem na ruchanie. Beka.
Między innymi ściągnałem do Polski akcesoria Shiri Zinn to taka artystka co robi dildosy za 500-600 zł albo i droższe 🙂 Nawet załatwiłem artykuł w Playboyu o niej 🙂 Zdjecie poglądowe gadzetu poniżej.
Historyjki co się działo w tej firmie zostawię na inny odcinek, jeśli będzie dużo plusów co napompują moje ego niczym pompki do pipek (tych akurat nie mieliśmy) to wrzucę kolejną historię.
Zrobiłem show bielizny dla grubasów, gdzie było tylko dwóch facetów: ja i fotograf, oraz jakieś 100 babek.
Byłem prezentować dildosy na wieczorze panieńskim osiemnastolatek co jedna zaliczyła wpadkę
Przeruchałem jedna pracownice
Zbankrutowałem i mam kartony dildosów w garażu…
Wśród plusujących robię losowanie #rozdajo jednego z dildosów Shiri Zinn (nie używany of korz). Może być taki jak na zdjęciu jeśli jeszcze mam, ewentualnie inny kolor. Do tego gustowne pudełko z eko skóry wyścielane eko atłasem czy ch wie czym.
oraz otwieram nowy tag na historie z tego i innych biznesów które mi się nie udały jak ktoś ciekawy #bankrutujzmirkomilem