Podczas gdy od marca ubiegłego roku walczymy, by powstrzymać epidemię SARS-CoV-2, w dzieci uderza inny wirus – RSV. Szczególnie groźny dla najmłodszych pacjentów w tym roku pojawił się wcześniej niż zazwyczaj. – Sytuacja jest dramatyczna. Jesteśmy już na etapie wyboru mniejszego zła – mówi w rozmowie z Interią dr Miłosz Przybyszowski, który pracuje na SOR-ze w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.