#uniaeuropejska #polska #biznes #drogi #gospodarka
Ciekawą rozmowę wczoraj odbyłem. Jeden Pan opowiadał, że od 1995 czy 96 roku miał firmę, która produkowała różne pierdoły potrzebne przy produkcji dróg. Dostarczał materiały dla polskich firm robiących drogi w Polsce, ale od pewnego momentu z roku na rok, a właściwie z miesiąca na miesiąc robiono mniej dróg. Polskie firmy stopniowo upadały aż przyszło wstąpienie do UE. Otwarcie rynku i fundusze europejskie sprawiły, że od 2005 roku ruszyły budowy. Tylko, że nie było już polskich firm, a weszły zagraniczne – Skanska, Strabag itd.
Nie mi oceniać, ale Pan uważa, że to było celowe działanie. W końcu przez kilka lat działalności nie miał problemu z klientami – w końcu drogi były budowane. Im bliżej do wstąpienia tym budów mniej, kontrahentów mniej i w końcu upadli…
Ciekawą rozmowę wczoraj odbyłem. Jeden Pan opowiadał, że od 1995 czy 96 roku miał firmę, która produkowała różne pierdoły potrzebne przy produkcji dróg. Dostarczał materiały dla polskich firm robiących drogi w Polsce, ale od pewnego momentu z roku na rok, a właściwie z miesiąca na miesiąc robiono mniej dróg. Polskie firmy stopniowo upadały aż przyszło wstąpienie do UE. Otwarcie rynku i fundusze europejskie sprawiły, że od 2005 roku ruszyły budowy. Tylko, że nie było już polskich firm, a weszły zagraniczne – Skanska, Strabag itd.
Nie mi oceniać, ale Pan uważa, że to było celowe działanie. W końcu przez kilka lat działalności nie miał problemu z klientami – w końcu drogi były budowane. Im bliżej do wstąpienia tym budów mniej, kontrahentów mniej i w końcu upadli…