Praktycznie nie ma szans, by Grecja weszła na ścieżkę stałego wzrostu gospodarczego. A to będzie oznaczać niekończące się problemy z obsługą długu, widmo kolejnego bankructwa i dalsze ubożenie społeczeństwa. Żadne oszczędności budżetowe czy doraźna pomoc nie zatrzymają tego procesu, gdyż problem Grecji leży zupełnie gdzie indziej – pisze Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.