Zorganizowane grupy przestępcze zarabiały (zarabiają) duże pieniądze na „utylizacji” odpadów z Niemiec (głównie stamtąd, choć zdarzały się transporty z innych krajów) – może nie tak duże, jak na VAT, ale jednak. Jaki był zarys działania?
1. Zakładało się w Polsce spółkę „na słupa” – nazwijmy ją Odpadex – lub kupowało już istniejącą, spółka ta miała oczywiście odbierać odpady.
2. Znajdowało się kontrahenta za granicą (weźmy jako przykład Niemcy) i proponowało mu atrakcyjny cenowo odbiór odpadów bardzo drogich w utylizacji.
3. Organizowało się wysyłkę tych odpadów do Polski, tutaj były 2 możliwe drogi:
a) odpady odbierano od Niemców „na dziko”, czyli bez występowania o pozwolenie na transgraniczny transport odpadów licząc na to, że nie będzie po drodze żadnej kontroli
b) zakładano w Niemczech firmę (też na słupa), która miała odebrać odpady od niemieckiego klienta, po czym jako firma wysyłająca występowała do polskiego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska o pozwolenie na transgraniczny transport odpadów do Polski (o takie pozwolenie musiała wystąpić firma z kraju wysyłającego)
4. Do akcji wkraczała polska spółka Odpadex, która przyjeżdżała we wskazane miejsce, zabierała odpady i następnie przewoziła je (legalnie lub też nielegalnie) na jakiś wynajęty magazyn czy też działkę w Polsce.
5. Co dalej? Ano nic. Odpady sobie leżały, a spółka Odpadex zwykle „zamykała się” lub ogłaszała bankructwo – prezes oczywiście niewypłacalny albo leżał gdzieś pod kroplówką w hospicjum, co na jedno w sumie wychodzi. Z problemem odpadów zostawał więc właściciel magazynu czy tam działki, który wynajął obiekt spółce Odpadex, gdyż to na niego spadały koszty utylizacji niebezpiecznych śmieci. Kurtyna.
Mechanizm opisany w dużym skrócie – były zresztą jeszcze inne patenty na ten biznes, a zresztą może bardziej są, gdyż interes kręci się do dziś, choć już może nie w takiej skali, jak jeszcze z 10 lat temu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #bialekolnierzyki #pieniadze #biznes #mafia #policja #ochronasrodowiska
Powered by WPeMatico